To jeden z tych produktów, które przeczą powiedzeniu, że nie da się stworzyć uniwersalnego aparatu do wszystkiego. Tym razem, jak widać, ideał jest już naprawdę blisko. Po pierwsze ze względu na dużą, zwłaszcza jak na aparaty kompaktowe, matrycę CMOS BSI o rozdzielczości 20,1 miliona pikseli. Po drugie z uwagi na obiektyw: wyposażony w stabilizację optyczną OSS o deklarowanej skuteczności 4,5 EV i oferujący olbrzymi zakres ogniskowych. W przeliczeniu na format małoobrazkowy początek to 24 mm (a więc całkiem szerokokątnie), zaś na długim końcu widnieje imponujące 600 mm (czyli zoom 25x). Warto dla porównania przypomnieć, że poprzedni model – RX10 II – oferował obiektyw o ekwiwalencie ogniskowych 24–200 mm. Co więcej, nowy, potężniejszy zoom nie jest wcale “ciemny” – maksymalny otwór przysłony wynosi w zależności od ogniskowej od f/2,4 do f/4,0. Aha, no i “podpisał się” pod nim Zeiss.
Do tego mamy jeszcze wbudowany wizjer elektroniczny (XGA OLED) o rozdzielczości 2,36 mln punktów i odchylany ekran LCD. W pakiecie otrzymujemy także pełen zestaw mniej i bardziej zaawansowanych możliwości fotograficznych oraz funkcji związanych z nagrywaniem wideo, w tym obsługę rozdzielczości 4K, wejście dla zewnętrznego mikrofonu i słuchawek czy nagrywanie filmów ze zwiększoną częstotliwością klatek, nawet do 960 w ciągu sekundy.
Cena aparatu Sony Cyber-shot DSC-RX10 III powinna wynosić około 1500 dolarów.