Na amerykańskich lotniskach spotkać można spotkać kolejki, w których pracownicy losowo kontrolują pasażerów. By uniknąć podejrzeń o uprzedzenia rasowe Agencja Bezpieczeństwa Transportu wpadła na pomysł, że metodę losowania pasażerów przeznaczonych do kontroli zostawi specjalnemu oprogramowaniu. Na powyższym filmie możecie zobaczyć jak to działa. Program jest bardzo prosty – pracownik dotyka ekranu za każdym razem gdy do początku kolejek zbliża się pasażer, a aplikacja wyświetla losowo raz lewą, raz prawą stronę. Zgodnie z taką informacją pracownik kieruje pasażerów do odpowiednich kolejek. Zauważcie, że nie ma tu żadnej automatyki.
Jeden z programistów postanowił skorzystać z prawa wglądu do informacji publicznych i sprawdził ile agencja rządowa zapłaciła za aplikację o nazwie Randomizer. Ku jego wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że wydano na nią ponad 336 tysięcy dolarów. Wkrótce okazało się, że był to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Kontrakt na dostarczenie oprogramowania wygrało IBM, które za cały projekt otrzymało kwotę 1,4 miliona dolarów. Nawet jeśli w tej cenie zmieściły się też iPady, na których wyświetlana jest aplikacja to i tak mamy tu do czynienia z olbrzymią niegospodarnością.
Wartość pracy włożona w taką aplikację to około 10 dolarów – tak przynajmniej uważa programista Chris Pacia, który na dowód zaprezentował w sieci jak szybko da się stworzyć oprogramowanie identyczne jak Randomizer.