Misja będzie miała charakter bezzałogowy, ale jeśli zakończy się powodzeniem, będzie to bardzo ważne wydarzenie, które może przyspieszyć eksplorację Czerwonej Planety. Według SpaceX ich kapsuła będzie w stanie w przyszłości dostarczyć naukowy sprzęt (od 2 do 4 ton) w każde miejsce Układu Słonecznego, bez względu na warunki panujące na danej planecie. Ma być to możliwe dzięki ośmiu silnikom SuperDraco, które pomogą w kontrolowanym procesie lądowania. Do tej pory wszelkie sondy dostarczane na Marsa zrzucano w balonach lub – jak w przypadku łazika Curiosity – posługiwano się specjalnym dźwigiem.
Udane lądowanie na Marsie to dopiero pierwszy ważny krok na drodze SpaceX. Ostatecznym celem jest kolonizacja Czerwonej Planety. Być może to właśnie firma Elona Muska, a nie NASA jako pierwsza wykona załogowy lot na Marsa. Ta ostatnia organizacja zapowiedziała, że nie nastąpi to przed 2030 rokiem.