Burza i napór dotyczące promowania gogli VR dopiero się rozpoczynają – na rynku nieśmiało zaznaczają swoją obecność takie urządzenia jak Oculus Rift, HTC Vive, a także chociażby zapowiedziane gogle VR LG i Huawei. Łączy te urządzenia jedno: dopiero wchodzą na rynek, niektóre nawet jeszcze nie są obecne w sprzedaży.
Ale jest jeden wyjątek – Gear VR. Stosunkowo tani (jeśli oczywiście odliczymy cenę smarfona) i oferujący przyzwoitą jakość doznań (czego nie można powiedzieć o tekturowych “zastępnikach”). A przede wszystkim obecny już w sprzedaży na tyle długo, że zakupiło go już ponad milion osób. Co ciekawe, jak twierdzi Max Cohen z Oculusa, spędzają oni średnio około 25 minut z założonym Gear’em VR – każdego dnia! Nadal nie jest to tyle, ile przeciętny użytkownik spędza przed telewizorem (25 minut to raptem dwa bloki reklam na Polsacie), ale i tak Cohen ma nadzieję, że przekroczenie miliona użytkowników spowoduje gwałtowny wzrost liczby aplikacji opracowywanych dla Gear’a VR. Może się zatem okazać, że “kto pierwszy, ten lepszy” – Gear VR umocni się na pozycji lidera tego nowatorskiego rynku.
A potem przyjdzie Apple, pokaże własne gogle VR i sprzeda je w 50 milionach sztuk już w pierwszym roku… Ale może nie, może tym razem będzie inaczej niż z odtwarzaczami MP3, tabletami, smartfonami, zegarkami…