Zresztą Olympus Stylus Tough TG-Tracker to właściwie coś więcej niż tylko kamerka, bo to urządzenie może równocześnie zapisywać aktywność użytkownika na wiele innych, dodatkowych sposobów: poprzez moduł GPS, wbudowany wysokościomierz, czujnik przyśpieszenia, kompas oraz termometr. Ale najważniejsza jest oczywiście funkcja filmowa, realizowana za pomocą 8-megapikselowej matrycy typu 1/2,3 cala, pozwalającej rejestrować wideo w rozdzielczości 4 K (30 kl./s) lub Full HD (60 kl./s).
Nietypowy jest niewątpliwie obiektyw kamerki: pozbawiony zoomu optycznego, stałoogniskowy i… dość jasny. F/2,0 to naprawdę dobry wynik jak na obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 13,9 mm, a więc mocno szerokokątny. Do tego odchylany (ale nie dowolnie obracany) ekran o przekątnej 1,5 cala, współpraca ze smartfonami (poprzez Wi-Fi i aplikację Olympus Image Track) i dość mocna wbudowana lampa (30 lub 60 lumenów).
Równie niezwykłe są też cechy wytrzymałościowe. Olympus TG-Tracker wytrzyma chociażby zgniatanie ciężarem do 100 kg, upadek z wysokości 2,1 metra, zamrażanie przy -10 C albo zanurzenie pod wodę na głębokość 30 metrów. Jeśli chcielibyście kiedyś nagrać ostatni film z apokalipsy zombie, to TG-Tracker nada się do tego najlepiej.
Kamerka Olympusa wchodzi do sprzedaży w czerwcu,
w cenie 350 dolarów
. W komplecie znajduje się też “pistoletowy” uchwyt do kamerki.
Powiązane treści:
Jaka kamera sportowa jest najlepsza?