Maleńki ekran smartwatcha nadaje się od biedy, żeby przeczytać na nim SMS-a czy krótką informację z komunikatora (no, można też także sprawdzić godzinę), ale już do czytania maili czy przeglądania stron internetowych mało kto będzie chciał go używać. Można sobie jednak wyobrazić jeszcze gorszy scenariusz – nie czytanie, ale pisanie np. maila na zegarku. Maleńkie, wirtualne przyciski, maleńki ekran – maleńka masakra.
Pomysł zaprezentowany we wniosku patentowym firmy Samsung jest zatem prosty – przenieśmy ekran smartfona w inne miejsce, odpowiednio go przy tym powiększając. Jak zobaczycie na poniższych grafikach, tym innym miejscem może być zarówno górna część nadgarstka, jak i przedramię, a może nawet jedno i drugie równocześnie, w zależności od wykorzystywanych aktualnie funkcji. Mało tego – wbudowany w zegarek mikroprojektor (wraz z systemem śledzącym ruchy dłoni) może też wyświetlać interaktywny obraz na dowolnej innej, większej powierzchni, na przykład ścianie. W takiej sytuacji patent zakłada nawet scenariusz, w którym zegarek jest w stanie zastąpić nawet pełnoprawny komputer typu desktop.
No cóż, patent to tylko patent, czyli pożyjemy – zobaczymy. Jeśli za kilka lat rozwój techniki, zwłaszcza w segmencie małych projektorów, okaże się wystarczający, to kto wie, kto wie…