O elektrycznej ciężarówce Nikola One, podobnie jak o terenowym Nikola Zero, pisaliśmy na łamach CHIP.pl nieco ponad miesiąc temu. Naprawdę nie minęło zatem wiele czasu od medialnego debiutu tego pojazdu, a już Nikola Motor Company, zwana “ciężarówkową Teslą”, pochwaliła się liczbą zamówień na model Nikola One. Zebrano ich już 7000, co w przełożeniu na wpłacone zaliczki dało niebagatelną sumę 2,3 miliarda dolarów.
Obyśmy zatem okazali się złymi prorokami, bo pisząc poprzednią wiadomość przewidywaliśmy, że Nikola nie zbierze funduszy potrzebnych do rozpoczęcia produkcji. Wygląda jednak na to, że boom na samochody elektryczne jest tak wielki, że wiele osób niemalże w ciemno wpłaca zaliczki na ciężarówki elektryczne, które w tym momencie istnieją tylko w postaci grafik komputerowych.
Swoją drogą, określenie “elektryczne” też wykorzystywane jest w tym przypadku nieco na wyrost, ponieważ Nikola One pośrednio napędzana jest gazem CNG. Pośrednio, ponieważ turbina CNG produkuje prąd, a ten – poprzez silniki elektryczne – napędza pojazd. To naprawdę sensowne rozwiązanie, przekładające się na moc ok. 2000 KM i zasięg do niemal 2000 km. Zresztą… sama liczba zamówień świadczy o tym, że kupujący uważają podobnie. Pełna cena ciągnika to ok. 375 tysięcy dolarów.