Octospot powstał bowiem na innej zasadzie: zamiast uniwersalnych zastosowań, wąska specjalizacja i skupienie na tym, by dobrze realizować jeden cel. A tym celem jest nagrywanie filmów i wykonywanie zdjęć pod wodą. Nawet bardzo głęboko pod wodą.
Kamerka zachowuje wodoodporność do głębokości 200 metrów, oczywiście bez zakładania dodatkowej obudowy, jest także bardzo odporna na wstrząsy i uderzenia. Pozwala nagrywać wideo (maksymalna rozdzielczość 4K) i wykonywać zdjęcia w rozdzielczości 12 mln pikseli, ale – jak to mówią – diabeł tkwi w szczegółach. A są to na przykład takie smaczki, jak balans bieli regulowany ciśnieniem wody (w zależności od głębokości zmienia się charakter światła, najgłębiej dociera światło niebieskie) albo równoczesny zapis położenia nurka, pozwalający połączyć wideo ze ścieżką przebytej pod wodą trasy.
Octospot jest także wyjątkowo prosty w mocowaniu (system T-rail) i obsłudze, także w grubych, nurkowych rękawiczkach. Nurek nie musi też specjalnie skupiać się na nagrywaniu: kamerkę da się przymocować do każdej maski do nurkowania, a powiadomienia przekazywane są również w postaci wibracji.
Nie znamy jeszcze ceny tego urządzenia, bo dopiero będzie ono finansowane poprzez zbiórkę społecznościową na portalu Kicstarter. Akcja zbiórkowa rozpocznie się już niebawem – tego lata.