Podwójne moduły fotograficzne wykorzystywane w smartfonach to najnowsza moda wśród producentów tego typu sprzętu. I bardzo dobrze, bo to rozwiązanie – wykorzystywane tak naprawdę na wiele sposobów i pozwalające osiągnąć wiele celów – po prostu autentycznie ma sens. Prywatnie liczę nawet na to, że w przyszłości na tylnych ściankach telefonów pojawi się jeszcze więcej obiektywów i matryc – nawet do kilkunastu. Ale to tak na marginesie.
Swoje telefony z podwójnym aparatem pokazały już takie marki jak HTC, Huawei, LG czy ZTE, ale… nie Samsung. Wiele wskazuje jednak na to, że koreański producent zamierza szybko nadrobić to niedociągnięcie, poczynając od modelu Galaxy S8 (choć może już Note 7). Ale nie tylko.
Jak donoszą południowokoreańskie media, Samsung będzie także zaopatrywał w podwójne moduły fotograficzne co najmniej dwóch dużych chińskich producentów: Xiaomi i LeEco. I to począwszy już od lipca tego roku. Mowa tu między innymi o nowym topowym smartfonie Xiaomi Mi5S. Możliwe także, że z podwójnych modułów fotograficznych Samsunga korzystać będzie również chińskie Oppo.
Jednym słowem – powódź. Możemy się niebawem spodziewać zalewu telefonów z podwójnymi aparatami fotograficznymi na tylnej ściance. W sporej części – produkowanymi przez Samsunga.