Rival 700 wyróżnia się już na pierwszy rzut oka. Świetnie spasowane elementy i ciekawe tekstury nadają jej nowoczesnego ale zarazem stonowanego designu. Pierwsza nowość w konstrukcji myszy daje o sobie znać, gdy tylko wybudzicie ją ze stanu czuwania – z lewej strony urządzenia znajdziemy ekranik OLED, który może wyświetlić statyczny, czarno-biały obraz lub GIF-a w takich samych kolorach. Jak widzicie jest on umieszczony w takim punkcie, by nawet podczas używania myszy pozostawał on widoczny dla naszego oka. A po co w ogóle wyświetlacz w myszy? Bynajmniej nie chodzi tu wyłącznie o możliwości personalizacji wyglądu gryzonia, choć oczywiście możemy to także potraktować jako jedną z zalet – w końcu fajnie jest nadać urządzeniu nasz nick czy nazwę drużyny.
Ponieważ Rival 700 kierowana jest do graczy, wyświetlacz ma wspomóc ich w rozgrywce. W jaki sposób? Informacyjny. Dzięki funkcji Gamesense w grach takich jak CS:GO, Dota 2 czy Minecraft na ekranie Rivala pokazują się dane różnej maści – a to średnia liczba zabitych wrogów, a to wytrzymałość narzędzia itp. Bajer może i fajny, aczkolwiek jego praktyczne zastosowanie jest niestety znikome. Któż z nas przenosi bowiem wzrok na myszkę, gdy cała akcja dzieje się na ekranie monitora? Pod tym względem lepszym zastosowaniem jest system informowania kolorami – przykładowo gdy zdrowie naszej postaci zmniejszy się do 15% podświetlenie myszy zmieni się z zielonego na czerwony. Taką zmianę jesteśmy w stanie zauważyć nawet kątem oka, zwłaszcza grając w zaciemnionym pomieszczeniu. Natomiast tekst na boku urządzenia jest niespecjalnie przydatny.
Ale SteelSeries chyba doskonale zdawało sobie z tego sprawę. I właśnie dlatego do użytku graczy po raz pierwszy oddano także… system wibracji. Tak jest, Rival 700 to pierwsza myszka, która zadrga Wam pod dłonią. Oczywiście nie są to tak potężne wibracje jak w padach. Technologia została tak zaprojektowana, by nie przeszkadzać w wykonywaniu precyzyjnych ruchów. Do dyspozycji mamy wstrząsy różnego rodzaju -krótkie, długie, pulsujące, imitujące dwuklik itp. W akcji sprawdza się to świetnie – w końcu zaczynamy polegać nie tylko na wzroku i słuchu, ale także na dotyku. Wyobraźcie sobie, że zdrowie Waszego bohatera spada do 20%, a myszka w tym momencie zaczyna delikatnie pulsować, jakby w rytm uderzeń serca. Albo czujecie pod dłonią mocniejsze drganie i już wiecie, że możecie ponownie użyć danej umiejętności. Wspaniały pomysł, prawda? Chyba nie muszę tłumaczyć, jak takie powiadomienia mogą pomóc profesjonalnym graczom. Niestety, póki co funkcje Gamesense działają tylko w trzech wymienionych wyżej grach. Jeśli zatem gracie zaciekle w nowsze produkcje, możecie czuć się rozczarowani. Ale nie od razu Kraków zbudowano. Miejmy nadzieję, że wkrótce do biblioteki zostaną dodane kolejne produkcje.
Rival 700 posiada jeszcze jedną, unikalną funkcję. Jest to pierwsza na świecie, modularna mysz. Możemy zdjąć jej grzbiet i wymienić na inny, gdy nam się znudzi fabryczna czerń. Podobnie sprawa ma się z sensorem. Jeśli z czasem przestanie nam wystarczać domyślny czujnik, będziemy mogli go zmienić bez konieczności kupowania całej myszy. Pomysł ponownie dobry, ale o jego przydatności będziemy mogli podyskutować dopiero z czasem, gdy na rynku pojawią się wymienne części. Póki co traktuję to jako ciekawostkę i dobry omen na przyszłość.
Rival 700 wyposażono w optyczny sensor Pixart PMW3360, będący najbardziej zaawansowanym czujnikiem dostępnym na rynku. Oferuje on włączenie ustawień do 16 000 DPI i działa bez zarzutu. Do aktywacji klawiszy nie trzeba używać wielkiej siły, a odgłos kliku jest cichy i nie drażniący ucha. Do dyspozycji mamy 7 przycisków, a więc ilość optymalną, która nie przeszkadza w trakcie normalnego użytkowania. Dzięki temu, że klawisze boczne są położone wystarczająco wysoko i dodatkowo nie są płaskie, a lekko ścięte pod skosem, nie aktywują się one bez potrzeby przy szybkich ruchach. Grymasić jedynie można na przycisk B6, który położony jest tuż przy ekraniku, a więc bardzo daleko od kciuka – ja nie mogłam do niego dosięgnąć bez unoszenia całego nadgarstka. Jak widzicie na zdjęciach Rival 700 jest wyprofilowany tylko dla prawej dłoni, osoby leworęczne zatem będą musiały obejść się smakiem.
Do plusów zaliczyć mogę jeszcze dwa rodzaje kabli dołączonych do zestawu – jeden dwumetrowy, do desktopów i drugi o połowę krótszy, dla posiadaczy laptopów. Czy Rival 700 to mysz idealna? Niestety, nie do końca. Nie jest to najwygodniejsza myszka jakiej użytkowałam. Po pierwsze – jak na moje kobiece dłonie okazała się za ciężka. 135 gramów zapewnia z jednej strony dobrą stabilność, a wymiary myszki swobodę ułożenia dłoni, jednak przy codziennej pracy odczuwałam dyskomfort. Zawiodłam się także na bocznym profilu wyłożonym gumową powierzchnią. Początkowo wydawało mi się, że zapobiega on ślizganiu się kciuka, co zapewnia lepszy chwyt, jednak przy dłuższym posiedzeniu miałam wrażenie, że materiał jest zbyt twardy i łapałam się ciągle na masowaniu opuszka kciuka. Niech mają to na uwadze zwłaszcza grające panie o delikatniejszej budowie dłoni.
Nie zawodzi natomiast oprogramowanie, ale to żadna nowość w przypadku SteelSeries. Soft jest stabilny, przejrzysty i rozbudowany na tyle, by każdy gracz mógł maksymalnie wykorzystać potencjał myszki. Wszystkie klawisze są w pełni konfigurowalne, podobnie jak system podświetlenia rolki i logo producenta. W przypadku tej ostatniej funkcji możemy liczyć na wybór nie tylko jednego z 16,8 milionów kolorów, ale także efektów specjalnych – od płynnego przechodzenia w wybrane barwy, po efekt “oddychania” myszy.
Steelseries oddaje w ręce graczy produkt wysokiej jakości, który znacząco wyróżnia się na tle konkurencji. Rival 700 udowadnia, że w dziedzinie akcesoriów sterujących wciąż jeszcze można pokazać coś nowego, co nie jest tylko zbędnym bajerem, ale wartościową funkcją, która może zaważyć o naszym zwycięstwie. Jeśli producent naprawdę zaoferuje w przyszłości wymienne podzespoły i dopisze do biblioteki większą liczbę gier, które mogłyby wykorzystać system wibracji i ekran OLED to jestem przekonana, że ta właśnie mysz pojawi się na blatach nie tylko profesjonalnych zawodników e-sportowych, ale i wszelkich amatorów elektronicznej rozgrywki – zwłaszcza, że cena 109 Euro jest jak najbardziej do przełknięcia.
Specyfikacja techniczna:
- Liczba przycisków: 7
- Sensor: Optyczny
- Rozdzielczość: 100 – 16000 DPI
- Akceleracja: 50 Gs
- Prędkość: 300 IPS
- Częstotliwość próbkowania: 1 000 Hz
- Długość przewodu: 1 m/2 mm
- Podświetlenie: 16,8 mln kolorów
- Żywotność: 30 milionów kliknięć
- Kompatybilność: Windows 7/8/8.1/10 (32/64-bit), Mac OS X (10.8-10.11)
- Waga: 135 g (bez kabla)
- Wymiary 124,85×68,46×41,97 mm