Atak oczywiście polegać będzie na DDoS (czyli distributed denial of service, rozproszona odmowa usługi) i przeprowadzony zostanie przy użyciu 600 tysięcy maszyn, połączonych w jeden, całkiem spory botnet.
Zapewne chcecie jeszcze dowiedzieć się co jest powodem ataku na Pokemony, prawda? Jeden z członków grupy PoodleCorp, Xotehpoodle tłumaczy to w następujący sposób:
Zaatakujemy serwery, bo jest to [to, czyli Pokémon Go – przyp. red.] obecnie popularne i nikt nie może nas powstrzymać. Robimy to, bo możemy, nikt nie może nas powstrzymać, a my po prostu lubimy wprowadzać chaos. Zdecydowaliśmy się na 1 sierpnia, żeby mieć czas na relaks i nie przejmować się robieniem czegokolwiek.
PoodleCorp mają już na swoim koncie ataki na serwery League of Legends, Battle.net i kilka ataków na kanały YouTube. Nazywanie ich hakerami robione jest trochę na wyrost – Koszt wynajęcia 600 tysięcznego botnetu w jednym z serwisów w sieci DarkNet na jeden dzień to koszt kilkudziesięciu dolarów, a cała akcja nie wymaga znajomości żadnych zaawansowanych technik związanych z działaniem protokołu sieciowego.