Efekt współpracy studia One More Level i Artifex Mundi zabiera nas tym razem do pięknego, zaśnieżonego kurortu. Nasza bohaterka – niezłomna pani detektyw – wybiera się na urlop. Historia, jak każdy dobry kryminał, zaczyna się od…trupa. Zwłoki mężczyzny są o tyle przerażające, że pozostawione w dziwnej pozie, przymarznięte do bramy hotelu. Gdy nasza detektyw uruchamia swoją niezwykłą intuicję, dostrzega ślady, które sugerują, że zdecydowanie nie był to wypadek przy pracy. Przy ciele ofiary znajdujemy papierową lilię, a im głębiej zapoznajemy się z okolicznościami zbrodni, tym więcej brudnych spraw wychodzi na jaw.
Sekrety Zbrodni: Szkarłatna Lilia to trzygodzinna przygoda obfitująca w zwroty akcji oraz niejednobarwne postacie. Fabuła zagęszcza się z każdym krokiem i widać, że twórcy przyłożyli się bardziej do scenariusza niż w swoich poprzednich produkcjach. Więcej jest także dialogów, które – choć kuleją i najczęściej straszą infantylnością- to jednak oddalają nas od zwykłych gier HOPA w stronę “czystych” gier przygodowych.
Już przy okazji poprzedniej gry – Mrocznych Legend 3: Miasta Cieni – wspominałam o nowym elemencie mechaniki – interakcji na zebranych przedmiotach. Tutaj także ten trend jest kontynuowany. Wybrane obiekty w inwentarzu możemy ze sobą łączyć, albo je przeszukiwać. Przykładowo w zebranej latarce można odkryć baterie i wykorzystać je do czegoś innego. Mam nadzieję, że w kolejnych produkcjach także tego elementu nie zabraknie.
Poziom trudności jest znów niestety niższy niż można by oczekiwać po kryminalnej stylistyce. Większość zagadek wcale nie wymaga specjalnej “rozkminy”, jakby twórcy bali się, że przerwanie tempa rozgrywki i chwile zastanowienia wytrącą graczy z równowagi. Starzy wyjadacze gier Artifexu nie znajdą tu pod tym względem nic oryginalnego, choć zdarzyło się tu parę “przyjemniejszych” mini-gier w rodzaju sekwencji z mieszaniem barw według receptury. Sekwencje HOPA z kolei da się zamienić na Mahjonga, więc jeśli nie lubicie szukać obiektów z listy, można zrelaksować się w inny sposób.
Mam także pewne zastrzeżenia do oprawy wizualnej. Stoi ona co prawda jak zwykle na wysokim poziomie (mam także wrażenie, że poprawiły się nieco animacje postaci), natomiast dwie sprawy mi się nie podobają. Pierwsza to ogólna kolorystyka gry. Kryminały powinny być mroczne. Nawet jeśli styl wszystkich gier studia celebruje na potęgę barwne widoczki, to wystarczyłoby użyć brunatnych, spranych kolorów. Dark City także było kolorowe, jednak udało się tam osiągnąć mroczny klimat. Tu jest zbyt bajkowo. Po drugie zaś techniczna kwestia cut-scenek wciąż pozostawia sporo do życzenia – obraz jest rozpikselizowany, dźwięk nie współgra z obrazem. Nie sądzę, że jest to kwestia specyfikacji mojego peceta, skoro w pozostałych produkcjach nie było aż tak rażącego zaniedbania.
Doceniam natomiast oprawę audio. Muzyka buduje napięcie, a wszelkie odgłosy wiatru czy skrzypiącego pod stopami śniegu także zachęcają do eksploracji. Angielski dubbing z kolei jest równie drętwy co zawsze.
Sekretne Zbrodnie: Szkarłatna Lilia może nie są najbardziej udaną pozycją w portfolio studia, ale też stanowią ciekawą odskocznię od tytułów utrzymanych w konwencji baśni/fantasy. To tytuł, w który – z uwagi na śnieżną atmosferę – najlepiej gra się w upalny wieczór, sącząc lampkę wina.
Ocena: 75/100
Plusy:
+ wciągający scenariusz
+ oprawa audio
+ interakcje z obiektami
Minusy:
– zbyt kolorowa oprawa graficzna
– niski poziom trudności
– mało oryginalne zagadki
– błędy techniczne w cutscenkach
Tytuł:
Crime Secrets: Crimson Lily/ Sekretne Zbrodnie: Szkarłatna Lilia
Producent:
Artifex Mundi/ One More Level
Wydawca:
Artifex Mundi
Platforma:
PC, Android, iOS, Windows Phone, Amazon, Mac
Data premiery
: 30 czerwca (mobilne), 14 lipiec (Steam)
Język:
polski (angielski dubbing)
Cena:
około 21,50 zł