Ojcem sukcesu był Martin Cooper z działu badawczo-rozwojowego Motoroli, który rozpoczął prace nad technologią telefonii komórkowej dziesięć lat wcześniej. Wysiłek się opłacił: amerykańska korporacja szybko podbiła globalny rynek, stając się jego niekwestionowanym liderem. Po serii DynaTAC, w 1989 roku na rynek trafiła Motorola MicroTAC 9800X – pierwszy telefon komórkowy z klapką, w dodatku mieszczący się w kieszeni spodni czy biznesowej koszuli. Umożliwiał on zapisywanie numerów, miał tryb głośnomówiący i przelicznik walut. Stercząca z obudowy antena była tylko atrapą służącą celom estetycznym. Czas rozmów wydłużył się do 150 minut.
Kres dominacji Motoroli nastąpił dopiero w latach 90., kiedy analogową telefonię komórkową zaczęły wypierać sieci działające w cyfrowym standardzie GSM, a na rynek trafiły produkty Nokii – pierwszy, Nokię 1011, zaprezentowano 10 listopada 1992 roku (nazwa pochodzi od daty premiery). Finowie pozostawali na szczycie przez kolejną dekadę, konkurując nie tylko z Motorolą, ale również z francuskim Alcatelem czy szwedzkim Ericssonem, jednak technologicznego przeskoku w erę smartfonów nie wytrzymała żadna z ówczesnych potęg. Nokię wykupił Microsoft, Motorolę przejęło Lenovo, dział telefonów komórkowych Ericssona należy do Sony, zaś większościowe udziały w spółce Alcatel Mobile Phones ma chiński koncern TCL Communication.
Dziś na świecie jest już więcej aktywnych kart SIM niż ludzi, a przeszło miliard z nas korzysta ze smartfonów. Martin Cooper – i pewnie nie tylko on – jest zaskoczony, jak szybko rozwinęła się jego branża: “Wiedzieliśmy, że pewnego dnia każdy będzie miał telefon, ale trudno było mi wyobrazić sobie, że nastąpi to jeszcze za mojego życia” – powiedział.