W 2012 roku został przez fotografów przyłapany z nowym iPhone’5 w dłoni, oczywiście zanim ten ostatni ujrzał oficjalnie światło dzienne:
W 2014 roku sytuacja się powtórzyła, ale tym razem to sam Lin zadbał o wykonanie sobie odpowiedniego zdjęcia z trzymanym w ręku, nie istniejącym jeszcze oficjalnie iPhone’m 6. A także wersją sprzed dwóch lat, dla porównania:
Mamy rok 2016, oczekujemy na premierę iPhone’a 7 i, jak można się tego było spodziewać, sytuacja się powtórzyła. Tym razem, żeby nie było wątpliwości, Jimmy Lin trzyma w ręku większą wersję iPhone 7 Plus, wyposażoną w podwójny obiektyw:
No cóż, każdy promuje się tak, jak potrafi. Trzeba jednak przyznać, że tajwański celebryta znalazł naprawdę oryginalny sposób na przypominanie fanom o swoim istnieniu, choć z drugiej strony trochę poniżający. Bo dla wielu odbiorców to nie człowiek, lecz właśnie ten niepozorny kawałek elektroniki w jego ręku wydaje się najciekawszy i najważniejszy.