George Hotz deklaruje, że jego urządzenie w pełni odpowiada temu, co oferuje Autopilot w samochodach firmy Tesla. A to, jak wiemy, oznacza jeszcze nie samochód w pełni autonomiczny, ale maksymalne zbliżenie się do realizacji takiego hasła dostępne w współczesnych samochodach produkowanych seryjnie.
Tylko że aby jeździć Teslą, trzeba Teslę zakupić, natomiast to, co oferuje George Hotz, to taka “niemal autonomia” dostępna dla każdego samochodu. A raczej prawie każdego, bo urządzenie ma na początku współpracować z niedużą grupą wyselekcjonowanych modeli, ale w miarę upływu czasu Comma.ai pracować ma nad zdecydowanym zwiększeniem ich liczby.
Hasło, którym szafuje Hotz, to “Od Mountain View do San Francisco bez konieczności dotknięcia kierownicy”, choć jednocześnie sam przyznaje, że nie jest to jeszcze zestaw, który uczyni z dowolnego samochodu pojazd w pełni autonomiczny.
Nie znamy zbyt wielu szczegółów na temat technologii wykorzystywanej przez Comma One, natomiast według deklaracji twórców mają to być dość tanie podzespoły elektroniczne “dostępne na sklepowych półkach”. Sekretem rozwiązania ma być wykorzystanie danych wideo, czego – jak podkreśla Hotz – nie robi nawet Tesla. Dzięki temu cena zestawu nie przekroczyć ma 999 dolarów – oprócz urządzenia zawarta jest w niej także gwarancja 2-letniej aktualizacji oprogramowania.
Wejście Comma One do sprzedaży planowane jest na koniec tego roku.