Oczywiście dla samolotu naddźwiękowego nie ma znaczenia, nad jakim terenem przelatuje – przekroczenie bariery dźwięku może nastąpić tak samo nad oceanem, jak i nad centrum Paryża. Do tej pory problem polegał jednak na tym, że generowany przy tym hałas był niezwykle uciążliwy, dlatego Concorde’y miały pozwolenie na latanie z prędkością naddźwiękową dopiero po znalezieniu się nad oceanem. A potem… w ogóle przestały latać i skończył się jeden z najpiękniejszych rozdziałów historii lotnictwa cywilnego.
Tymczasem NASA ogłosiła rozpoczęcie prac nad nowym zaprojektowaniem i szybkim zbudowaniem prototypu nowego samolotu naddźwiękowego o nazwie QueSST, w ramach inicjatywy NASA New Aviation Horizons. Jego nazwa wywodzi się od słów Quiet Supersonic Technology i oznacza ni mniej, ni więcej, tylko cichy samolot naddźwiękowy.
Nowy odrzutowiec konstruowany jest we współpracy z firmą Lockheed Martin i według założeń poruszać ma się z prędkością 1,4 Macha na wysokości około 17 km nad ziemią. Specjalny kształt skrzydeł i kadłuba będzie powodować, że poziom hałasu generowanego przez samolot ma być zdecydowanie niższy: między 70 do 80 decybeli (w porównaniu do 105 decybeli generowanych przez Concorde’a).
Kolejnym etapem prac mają być loty wykonane ponad 90-stopowym (ok. 30-metrowym) prototypem samolotu, mniejszym od docelowo budowanego odrzutowca. Będzie on między innymi służył do demonstracji poziomu hałasu i badaniu opinii publicznej w celu ustalenia dopuszczalnych prędkości lotu na różnych terenach. Pierwsze samoloty wykonane w ramach tego projektu możemy zobaczyć na niebie już w 2020 roku.