Już rok wcześniej, podczas odbywającej się w stolicy konferencji Security Case Study padła zapowiedź powołania ochotniczej straży hakerskiej. Pomysłodawcą i inicjatorem powstania tego typu cyberarmi był Mirosław Maj, prezes Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń.
Chce on skorzystać z faktu, że w Polsce można znaleźć spore grono patriotycznie nastawionych znawców sieci internetowej, którzy mogliby pomóc w dbaniu o jej bezpieczeństwo. Tym bardziej, że m.in. raporty przygotowane przez NIK i ABW potwierdzają, że jest z tym w naszym kraju problem – Polska może ponieść potencjalnie duże straty w wyniku ewentualnych cyberataków.
Obecnie, w rok po inauguracji,
Polska Obywatelska Cyberobrona
stała się stowarzyszeniem zatwierdzonym przez MON. W jej skład wchodzi ponad 30 ochotników – nie tylko specjalistów od sieci internetowej, ale także od zarządzania, prawa oraz… dziennikarstwa. Grupa spotyka się regularnie – jakże by inaczej – w sieci, tym bardziej, że nie wszyscy jej członkowie mieszkają w Polsce.
W mających się odbyć w weekend warsztatach wezmą też udział przedstawiciele organizacji, z których rząd zamierza utworzyć Obronę Terytorialną (OT). Nie oznacza to wprawdzie, że oddział ochotniczych hakerów wejdzie w skład tego nowego rodzaju wojsk, ale – ponieważ cyberbezpieczeństwo to jeden z priorytetowych zadań Obrony Terytorialnej, z pewnością opracowane zostaną jakieś sposoby współpracy. Propozycję dla Polskiej Obywatelskiej Cyberobrony szykuje też chyba Ministerstwo Cyfryzacji, którego przedstawiciele zaprosili ją do udziału w operacyjnej części Cyber Europe 2016 – największych w Europie cywilnych ćwiczeń z zapewnienia bezpieczeństwa w sieci i ochrony cyberprzestrzeni.
Ilustracja: Shutterstock