Co można pisać o smartfonie, który ma być taką “cudowną bronią” Microsoftu, dzięki której odmienią się losy wojny na niesamowicie wymagającym rynku smartfonów? Czy naprawdę warto przytaczać pogłoski rozgłaszane być może przez zdesperowanych miłośników najbardziej mobilnych “okienek”, którzy nie mogą patrzeć na to, jak z założenia wspaniały (całkiem szczerze) system i bardzo ciekawe smartfony dogorywają na naszych oczach? Pogłoski o tym, że jeszcze wszystko się odmieni, że przyjdzie ON, wyposażony w wszechpotężnego Snapdragona, tonę RAM-u i supermoce, które wszystkich rzucą na kolana?
No dobra, raz jeszcze napiszemy, bo temat wydaje się ciekawy i być może rzeczywiście zostanie w przyszłości zrealizowany – choć nie wiadomo, czy akurat przez Microsoft. Ale to właśnie w powiązaniu z tą firmą po raz pierwszy chyba usłyszeliśmy o idei zintegrowania czytników linii papilarnych z ekranem smartfona, niezależnie od tego, czy będzie on pracował w technologii LCD czy OLED. Takie rozwiązanie niesie ze sobą wiele korzyści – zaoszczędzi miejsce na obudowie i pozwoli na konstruowanie jeszcze cieńszych smartfonów. Tylko… jak to zrealizować?
Na to pytanie przynajmniej częściowo odpowiada patent zgłoszony Światową Organizację Własności Intelektualnej (WIPO). Według niego system skanowania odcisków palców na ekranie składałby się z emitera fal i filtra umieszczonego pod szkłem wyświetlacza. Gdy palec użytkownika dotknie ekranu, odbijające się od niego w różny sposób i w różnych kierunkach fale pozwolą określić ukształtowanie linii na jego skórze.
Oczywiście od patentu do realizacji droga jest jeszcze daleka – równie daleka jak ta, która oddziela Surface Phone od jego debiutu rynkowego. Ale bądźmy dobrej myśli, bo już nie raz przyszłość stawała się rzeczywistością znacznie szybciej, niż ktokolwiek się tego spodziewał.