Jeśli zastanawialiście się, co oznaczają te mnożące się akcje promocyjne związane z telefonami Microsoftu, to sprawa powoli się wyjaśnia. Nie, tym razem nie chodzi o czyszczenie magazynów przed wprowadzeniem nowego modelu. Nie jest to też próba rozpaczliwej walki o zachowanie jakichkolwiek udziałów na rynku smartfonów, na którym aktualne udziały modeli z systemem Microsoftu wahają się w okolicach połowy procenta i już niedługo być może zaczniemy podawać je w promilach.
Nie, nie, tym razem chodzi o coś ważniejszego. Według niepotwierdzonych informacji, pochodzących jednak podobno od pracownika firmy Microsoft, amerykański gigant po prostu kończy z marką Lumia. I to już niedługo – w grudniu 2016 roku.
Ale co będzie dalej?
Scenariusz pesymistyczny
w stylu jednego z bardziej egzotycznych kandydatów na prezydenta Polski to niestety założenie, że “nic nie będzie”. Czyli Windows Phone dalej będzie sobie dogorywał w ciszy i spokoju, opłakiwany przez wiernych fanów. A Windows 10 Mobile przeżyje, ale pojawiając się jedynie na pokładzie zupełnie marginalnych modeli chińskich producentów, takich jak na przykład wypuszczony na rynek kilka miesięcy temu SoftBank 503LV, zrealizowany we współpracy z Lenovo. Żywy, ale co to za życie.
Scenariusz optymistyczny
, którego życzymy oczywiście wszystkim sympatykom tego systemu, to “umarła królowa, niech żyje król”, czyli skończenie z marką Lumia tylko po to, by miał pojawić się ON. Zupełnie nowe otwarcie, nowa walka o rynek, nowe szanse wsparte niezwykłymi rozwiązaniami technologicznymi, programistycznymi i najwyższym poziomem techniki. Innymi słowy – Microsoft Surface Phone. Ale… nawet ten optymistyczny scenariusz zakłada, że pojawi się on dopiero w drugiej połowie, a może nawet pod koniec 2017 roku.
Scenariusz realistyczny
– wybaczcie, ale z tym jest najgorzej. Bo choć z jednej strony wszyscy, a zwłaszcza Microsoft, mają świadomość, że nie może on opuścić rynku małych urządzeń mobilnych, jeśli chce zachować dominującą pozycję systemu Windows 10, to z drugiej – jeśli nie udało się z Lumią, to czemu miałoby się udać z Surface Phone? Jeśli Microsoft nie wymyśli czegoś naprawdę niezwykłego, czegoś co autentycznie zapewni nowe otwarcie na zupełnie nieznanym poziomie, to trudno wieszczyć nowemu projektowi sukces. A na razie, jaki jest Windows 10 Mobile, każdy widzi. I ani niezwykle wydajny “hardware”, ani jakieś specjalne “wodotryski” nic tu chyba za bardzo nie pomogą. Ale naprawdę wolelibyśmy w tym przypadku nie mieć racji…