Bardziej zauważalne modyfikacje przyniesie wersja 7.1, ale na nią musimy poczekać jeszcze kilka miesięcy. Przedstawimy naszym zdaniem najważniejsze zmiany, które – mimo że czasem ukryte i porozrzucane po całym systemie – sprawiają, że Android staje się coraz lepszy.
Multitasking w stylu Google’a
Wielozadaniowość rozumiana jako równoczesna praca z dwoma aplikacjami to właściwie nic nowego. Takie rozwiązanie od dość dawna promuje w swoich tabletach i telefonach Samsung. Tym razem jednak mamy do czynienia z rozwiązaniem systemowym, które będzie niezależne od nakładki, jaką na czysty system nałoży dany producent.
Pierwsza nowość to przełączanie się pomiędzy dwoma ostatnio uruchomionymi programami poprzez dwukrotne kliknięcie ikony menu wielozadaniowości. Jeśli np. ostatnio używaliśmy Facebooka, a teraz czytamy książkę, to by zerknąć na swoją ścianę, wystarczy właśnie dwa razy kliknąć. Jeżeli chcemy widzieć dwa okna jednocześnie, to po przejściu do widoku aktywnych programów poprzez gest przeciągnięcia umieszczamy wybrany w górnym oknie. To nie wszystko, bo obydwa tryby pracy można połączyć: u góry wyświetlamy np. film, a podwójnym kliknięciem przełączmy się pomiędzy komunikatorem a przeglądarką. W przypadku telefonu być może nie będziemy z tej funkcji korzystać zbyt często, ale na 10-calowym tablecie już jak najbardziej. Stąd też trzeba wspomnieć o wadzie opisywanego rozwiązania: o ile w układzie pionowym użytkownik może decydować o wielkości okien, o tyle w widoku panoramicznym podział jest sztywny i wynosi 50/50, a szkoda.
Ustawienia systemowe
Menu ustawień systemowych na pozór wygląda podobnie do poprzednika. Kiedy jednak przyjrzymy się wyświetlanym tam informacjom, zobaczymy, że już nie jest to tylko przegląd poszczególnych opcji, ale również wiadomość o ich stanie. Pod hasłem “Wi-Fi” zobaczymy nazwę sieci, do której jesteśmy podłączeni, przy “Dźwięku” informację, że głośność dzwonka wynosi 70 proc. itd. Kiedy wejdziemy w wybrane menu ustawień, w bardzo łatwy sposób możemy przenieść się do zupełnie innej sekcji, albo korzystając z ikony “hamburgera”, albo przeciągając palec od lewej krawędzi ekranu do prawej. Zobaczymy wtedy pełne skondensowane menu ustawień.
W “Ustawieniach” pojawia się także coś zupełnie nowatorskiego: sugestie. Są to różnego rodzaju porady czy propozycje. Z jednej strony może to być sugestia, żeby zmienić tapetę, a z drugiej przypomnienie, że możemy ustawić biometryczną blokadę ekranu. Kiedy wejdziemy do ustawień, a jest włączony tryb “Nie przeszkadzać” czy tryb samolotowy, to ponad sugestiami zobaczymy przypomnienie. Wystarczy je rozwinąć, by zobaczyć polecenie “Wyłącz”.
Dwa nowe ustawienia znajdziemy też w ustawieniach ekranu: Rozmiar czcionki i Rozmiar wyświetlacza. Dzięki nim, tak jak na komputerze, możemy globalnie ustawić wielkość wyświetlanych tekstów, ale też rozdzielczość ekranu. W rezultacie np. osoby z gorszym wzrokiem jednym przesunięciem palca będą mogły powiększyć ikony do tego stopnia, że zmieszczą się tylko trzy zamiast pięciu w rzędzie.
Powiadomienia
Zmianie uległy również “Powiadomienia”. Okienka informujące o zdarzeniach wydają się jeszcze bardziej “płaskie”, a same powiadomienia są grupowane. Jeśli nagle zaczynamy dostawać komunikaty z Messengera, to nie pojawiają się one jako osobne boksy, ale zostają upakowane w jednym. Nowością jest też możliwość odpowiedzenia na email czy wiadomość już z poziomu powiadomienia, nawet bez potrzeby odblokowywania telefonu. Z poziomu “Szybkich odpowiedzi”, bo tak nazywa się ta funkcja, można także skasować czy zarchiwizować wiadomość.
Doze on the Go i inne
Są jeszcze zmiany, których nie widać, a które wpływają na komfort użytkowania urządzeń z Androidem. Pierwszą jest rozbudowanie funkcji “Drzemki” (Doze), która zadebiutowała w poprzedniej wersji. Jej działanie w Marshmallow ograniczone było do wyłączania aktywnych aplikacji w momencie, kiedy system wykrył, że telefon czy tablet od dłuższej chwili pozostają w bezruchu. Przekładało się to na wyraźnie dłuższy czas pracy na baterii. Teraz “Drzemka” działa także podczas ruchu (Doze on the Go): kiedy nasz sprzęt mawyłączony ekran, Nougat uznaje, że jest on nieużywany i pozostawia aktywny tylko moduł telefonu oraz od czasu do czasu synchronizuje pocztę i sprawdza powiadomienia.
W edycji 7.0 pojawia się nowa biblioteka odpowiedzialna za przetwarzanie grafiki – API Vulkan, będące następcą OpenGL. Dzięki temu nowe gry o bardziej skomplikowanej grafice będą płynnie wyświetlane. Potwierdzają to pierwsze prezentacje, jakie miały miejsce podczas targów E3.
Wraz z Nougatem wprowadzono automatyczne aktualizacje. Nic już nie musimy zatwierdzać, niczego klikać. Sprzęt sam ściągnie aktualizację i przy najbliższym restarcie wprowadzi w życie. Tu kryje się jednak haczyk: funkcja do działania wymaga drugiej bliźniaczej partycji systemowej, na którą po restarcie błyskawicznie, bez czekania przełączy się telefon. Takie rozwiązanie dopiero pojawia się w pokazanych ostatnio Pixelach…
Nowością jest także funkcja Direct Boot. W uproszczeniu: do tej pory po resecie nasz telefon był bezużyteczny, a dane pozostawały zaszyfrowane. Dopiero po odblokowaniu następowało uruchomienie wszystkich usług i rozszyfrowanie zasobów. Teraz, jeśli tylko przewidzi to producent aplikacji, jej ograniczona część uruchomi się, zanim odblokujemy urządzenie. Oznacza to, że nie umknie nam wiadomość na Facebooku, ważny mail czy telefon.
Nougat 7.1
Kolejna wersja, czyli 7.1, skoro zadebiutowała na nowych telefonach z rodziny Pixel, na pewno pojawi się lub już się pojawiła na smartfonach Googla’a: Pixel C, Nexus 5X i Nexus 6P. Aktualizacja, oprócz kolejnych optymalizacji, usuniętych błędów i luk w zabezpieczeniach, a także nowych API, pozwala na wyświetlanie przez aplikacje okrągłych ikon, tworzenie skrótów na pulpicie do konkretnych działań w aplikacjach oraz na osadzanie metadanych w tapetach. Od wersji 7.1 klawiatury ekranowe będą mogły również wysyłać obrazki. Systemem powinien zostać udostępniony jeszcze w grudniu.