Poprzednia edycja wydarzenia przyciągnęła do hal EXPO XXI 19 tysięcy odwiedzających. Debiut był udany, dzięki czemu rok później mogliśmy ponownie uczestniczyć w wydarzeniu. Tym razem impreza trwała o jeden dzień dłużej, co zaowocowało jeszcze większym zainteresowaniem gości. W sumie w ubiegły weekend przez hale EXPO XXI przewinęło się 24 300 graczy. Nie jest to co prawda wynik dorównujący “konkurencyjnym” targom Poznań Game Arena, które mogą pochwycić się rekordową frekwencją 66 tysięcy osób, ale ze względu na znacznie mniejszy obszar ekspozycyjny, organizatorzy mogą być z siebie dumni.
Pierwszy dzień targów miał miejsce 13 października i kierowany był głównie dla prasy oraz posiadaczy droższych biletów Early Access, którzy chcieli uniknąć kolejek i przetestować gry w bardziej komfortowych warunkach. Najważniejszym wydarzeniem tego dnia była premiera gogli PlayStation VR. Na 50 stanowiskach można było przetestować premierowe tytuły tej gorącej nowinki technologicznej – RIGS, Driveclub VR, PlayStation VR Worlds, Bound czy Here They Lie. Biorąc pod uwagę zainteresowanie graczy tym sprzętem, możemy śmiało przypuszczać, że pod względem popularności PS VR poradzi sobie na rynku lepiej niż konkurencyjny Oculus Rift czy HTC Vive.
W kolejnych dniach również nie brakowało atrakcji. Osoby, które interesują się głównie sprzętem mogły zobaczyć w akcji nie tylko najnowsze konsole (PS4 Pro oraz Xbox One S), ale też szereg pecetów i akcesoriów peryferyjnych. Na stoisku ASUSA znaleźć można było notebooki ROG Strix GL502 z najnowszymi kartami graficznymi Nvidia GTX 1070 i monitory z podkręconym do 180 Hz odświeżaniem. Producent sprzętu prezentował także technologię VR przy pomocy aplikacji “Horyzont Historii” pozwalającej zobaczyć jak zmieniała się Warszawa na przestrzeni wieków. Szukający ciekawych, customizowalnych padów mogli przejrzeć ofertę AimControllers, a pecetowcy znudzeni standardowymi klawiaturami mogli przetestować finalną wersję polskiego wynalazku – kontrolera G-Bob firmy Ingaco, który zastępuje tradycyjne wciskanie klawiszy WSAD ruchem dłoni. Miłośnicy bardziej tradycyjnych rozwiązań mogli zapoznać się z najnowszymi produktami marki Ravcore m.in. joystickiem Javelin, który mogli sprawdzić na przykładzie gry War Thunder. Klawiatury membranowe i mechaniczne oraz myszy dla graczy prezentował także Tracer .
Czym byłyby jednak targi gier bez możliwości ogrania premierowych i przedpremierowych tytułów? Pod tym względem było praktycznie lepiej niż w roku ubiegłym, choć nie wszystkie pokazy rzucały się w oczy (np. przedpremierowa, grywalna wersja Final Fantasy XV była umieszczona na samym końcu hali, za innym stoiskiem). Bez względu na ulubiony gatunek gry, każdy gość mógł trafić na jakąś ciekawostkę. Najmłodsi mogli pograć w przedpremierowe demo LEGO Worlds, a na świetnie zaprojektowanym stoisku CENEGI, we wnętrzu charakterystycznego domu można było zagrać w demo najnowszej części Resident Evil 7: Biohazard.
Miłośnicy bijatyk mogli zapoznać się z Tekkenem 7, a fani gier akcji z kolei mogli po raz pierwszy zasiąść do Battlefielda 1, Dead Rising 4, Sniper Ghost Warrior 3, Shadow Warrior 2, For Honor czy Steep. Miłośnicy South Parku na stoisku Ubisoftu mogli sprawdzić przed premierą najnowszą część serii, kompatybilną ze specjalnym akcesorium – Nosulus Riftem-, który pozwalał na chłonięcie zapachów otaczających nas w grze. Doświadczenie może mało przyjemne pod względem estetycznym, ale jakże ciekawe! Naszą uwagę zwróciły też dwie przedpremierowe gry Ubisoftu przygotowywane pod PlayStation VR. Eagle Flight czarował klimatyczną, minimalistyczną oprawą postapokaliptycznego Paryża, a Star Trek: Bridge Crew prezentował jedną z ciekawszych form zabawy sieciowej w wirtualnej rzeczywistości.
Zaliczyliśmy także demo polskiej gry Kursk, która zmierza na pecety. Pierwszoosobowa gra przygodowa inspirowana jest słynną katastrofą rosyjskiego okrętu atomowego. Pod względem mechaniki możemy liczyć tu na drobne zagadki logiczne, atmosferę grozy i liczne wstawki filmowe. Bardzo dobrze prezentowała się także inna, polska produkcja – Selma and the Wisp urzekła stylistyką rodem z filmów Tima Burtona i mechaniką wymagającą od gracza nie tylko zręczności, ale też umiejętności logicznego myślenia. Na stoisku nowego, polskiego wydawcy – firmy Klabater – można było przedpremierowo skosztować Alice VR, przygodowej gry w klimatach science-fiction, która może okazać się jedną z ciekawszych produkcji na platformy wirtualnej rzeczywistości. Amatorzy gier niezależnych również mogli znaleźć coś dla siebie – na stoisku GamesRepublic.com można było pograć w kilka indyków (nie tylko polskich) m.in. Beat Cop, Tower 57, Lichtspeer i Serial Cleaner.
Dla pasjonatów cybersportu przygotowano również wiele atrakcji. Zwycięzca turnieju Tekkena, oprócz nagród rzeczowych, otrzymał także możliwość zakwalifikowania się do prestiżowego Turnieju Żelaznej Pięści, który co roku odbywa się w Tokio. W strefie Ubisoft odbył się z kolei ćwierćfinał turnieju Rainbow Six: Siege, w którym pula nagród wyniosła 20 tysięcy złotych. W sobotę zwracał uwagę turniej Call of Duty: Black Ops III od Activision i PlayStation, w którym drużyna OneHash pokonała w finałowym meczu ekipę XXX i wywalczyła sobie nagrodę rzędu 5 000 euro. Polska Liga PlayStation Plus organizowała także finały Uncharted 4.
Uczestnicy targów mogli także zapoznać się ze znanymi osobami związanymi ze światem gier. Z okazji prapremiery Call of Duty: Infinite Warfare na targach pojawili się aktorzy odpowiedzialni za rodzimy dubbing tej produkcji: Marcin Dorociński, Olga Bołądź oraz Mirosław Hermaszewski, legenda polskiej kosmonautyki. Na T-Mobile Warsaw Games Week pojawił się między innymi Robert Burneika – słynny “Hardkorowy Koksu” – który firmował swoim wizerunkiem grę WWE 2K17, a w strefie Xbox miłośnicy piłki nożnej mogli pograć w FIFA 17 z Michałem Kucharczykiem z Legii Warszawa. Wśród gości pojawił się także Jacek Rozenek – odtwórca roli Geralta z serii gier Wiedźmin –by przypatrzeć się prapremierze Gwinta.
Jak na imprezę na europejskim poziomie przystało, podczas T-Mobile Warsaw Games Week, spotkać też można było wielu zachwycających cosplayerów. Na kolana rzucał nie tylko Maul uznawany przez wielu za najlepszego odtwórcę Geralta na świecie, który przewodniczył w jury konkursu cosplay, ale też i sami uczestnicy, którzy przygotowali profesjonalne przebrania. Selfiaczka można było strzelić z Aloy z Horizon: Zero Dawn (która swoją drogą wygrała konkurs), Starszym Maxonem z Fallout 4, Bayonettą, Soldierem 76 z Overwatch, Lightning z Final Fantasy XIII, Yennefer czy ekipą z Tales from the Borderlands.
Zaskakująco dobrze prezentowała się też strefa dla najmłodszych. Dzieci mogły nie tylko zagrać w nowe gry wideo z serii LEGO, ale także pobawić się przy Kinectach, zbudować konstrukcje z tradycyjnych klocków, pobawić się Jengą w sporych rozmiarach czy zobaczyć jak działa technologia druku 3D.
T-Mobile Warsaw Games Week jest być może i mniejszą imprezą od wspomnianego już PGA, ale pod względem atrakcji, klimatu i profesjonalnie przygotowanych stoisk bije na głowę poznańską imprezę. Żałować można jedynie tego, że wybrana lokalizacja nie jest zbyt obszerna, przez co trudno uniknąć ścisku na korytarzach i kolejek. Tego jednak przeskoczyć się już nie da. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że za rok spotkamy się w równie interesujących okolicznościach:-)