Już od pewnego czasu dochodziły nas głosy na temat zainteresowania firmy Apple produkcją samochodów: elektrycznych i autonomicznych. Nie wszystkie plotki (takie jak ta o przejęciu firmy McLaren…) okazały się prawdziwe, ale nie ulega wątpliwości, że “coś jest na rzeczy”. Ostatecznym potwierdzeniem tego faktu jest oficjalny dokument autorstwa Steve’a Kennera, dyrektora firmy Apple do spraw integralności produktów, wystosowany do Narodowej administracji do spraw bezpieczeństwa na drogach szybkiego ruchu.
Kenner wprost przyznaje w tym 5-stronicowym dokumencie, że “Apple bardzo mocno inwestuje w badania dotyczące urządzeń samodzielnie uczących się i autonomicznych i jest bardzo zainteresowane ich wykorzystywaniem w wielu dziedzinach, w tym w transporcie”. Równocześnie wzywa amerykański urząd, by stworzył odpowiednie regulacje dotyczące pojazdów autonomicznych, co pozwoli zapobiec milionom wypadków samochodowych i ocalić tysiące ludzkich istnień. Zaznacza jednak, że powinny to być regulacje dość otwarte, tak by nie nakładać zbyt dużej liczby ograniczeń na podmioty opracowujące i testujące pojazdy autonomiczne.
Dokument Apple zwraca też szczególną uwagę na pewne szczególnie wrażliwe kwestie związane z pojazdami autonomicznymi, takie jak konieczność opracowania algorytmów decyzyjnych w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa, które będą się wiązały z koniecznością niejednoznacznych wyborów (np. uniknięcie wypadku kosztem wjechania na chodnik i przejechania osoby pieszej). Inną ważną poruszoną sprawą jest kwestia zapewnienia prywatności pasażerom pojazdów autonomicznych.
Pracownik Apple poruszył także problem wpływu samochodów autonomicznych na zatrudnienie i przestrzeń publiczną. Według części analityków będzie się to bowiem wiązało z utratą miejsc pracy przez miliony osób: zawodowych kierowców, taksówkarzy, a także mechaników. To wszystko powinno być brane pod uwagę podczas wdrażania nowych rozwiązań i technologii związanych z pojazdami autonomicznymi.