Sercem nowego bezlusterkowca Fujifilm jest duża matryca typu APS-C o rozdzielczości 16,3 mln pikseli, pozwalająca na rejestrowanie zdjęć w zakresie czułości ISO 200–6400 (rozszerzane o wartości ISO 100 oraz ISO 12800 i ISO 25600).
X-A10
wykorzystuje też tę matryce podczas ustawiania ostrości – technologia detekcji kontrastu oparta jest na 49 wyodrębnionych na matrycy polach.
Zdjęcia seryjne mogą być rejestrowane z szybkością 6 kl./s, zaś wbudowany akumulator ma pozwolić na wykonanie do 410 fotografii. Niezbyt imponująco przedstawiają się możliwości wideo: maksymalna rozdzielczość filmu to Full HD (30p).
Ciekawie skonstruowany został ekran LCD, który nawet po podniesieniu do góry i obróceniu o 180 stopni nie jest zasłaniany przez korpus – równocześnie przesuwa się do góry. Ale to nie jedyny element świadczący o przystosowaniu X-A10 do wykonywania zdjęć typu selfie. Także uchwyt aparatu ma kształt, który wygodnie trzyma się zarówno w zwykłym położeniu aparatu w dłoni, jak i wtedy, gdy obrócimy go obiektywem w swoją stronę. Jakby tego było mało, po obróceniu ekranu o 180 stopni automatycznie włącza się tryb ustawiania ostrości wykrywający oczy. Do tego dojść mogą jeszcze specjalne tryby “upiększające” zdjęcie portretowe, dbające o prawidłowe odwzorowanie wyglądu skóry.
Fujifilm X-A10
dostępny będzie w sprzedaży z obiektywem 16–50 mm f/3,5–5,6 OIS II już od stycznia 2017 roku. Polska cena nie jest jeszcze znana, wiemy natomiast, że aparat z obiektywem ma kosztować 499 funtów.