GPS należy do amerykańskiego departamentu obrony, a to oznacza, że w razie konfliktu ten może zablokować do niego dostęp niepowołanym podmiotom. Właśnie dlatego powstał europejski system Galileo, który jest operowany przez służby cywilne.
System Galileo składać się będzie z 30 satelitów. 24 satelity mają być aktywne, a pozostałe sześć ma być gotowe do pracy w razie awarii któregoś z “głównych” satelitów. System może lokalizować użytkownika z dokładnością do jednego metra – ta precyzja jest możliwa dzięki zastosowaniu superdokładnych zegarów atomowych.
Te cechują się marginesem błędu jednej sekundy na trzy miliony lat i uwzględniają fakt, że na skutek oddziaływania grawitacyjnego czas na Ziemi płynie ciut szybciej od tego na orbicie, gdzie działanie grawitacji jest słabsze.
Galileo kosztował 10 miliardów euro pochodzących z pieniędzy podatników. Miał funkcjonować od 2008 roku, ale na skutek wielu przeciwności losu, w tym wysłania dwóch satelitów na złe orbity, jest uruchamiany dopiero teraz.
Usługa jest darmowa i wymaga zgodnego z nią sprzętu. W czwartek zostanie uruchomionych pierwsze 18 satelitów. Do 2020 roku mają działać już wszystkie. Już teraz Qualcomm zapowiedział, że procesory Snapdragon 820, 652, 650, 625, 617 i 435 są zgodne z Galileo.