W zwyczajnych strzelankach trafienie przeciwnika w głowę przynosi więcej punktów. Morphies Law podszedł do tematu zupełnie inaczej. Gra pozbawiona jest cyfrowej punktacji. Zamiast tego na polu walki widzimy dwa wielkie modele bohaterów symbolizujące każdą stronę drużyny. Gdy ktoś z czerwonych trafi przeciwnika, avatar niebieskich się powiększy. Wygrywa ta strona, która w określonym czasie stworzy największego kolosa.
Ale to nie wszystko. Istotne jest także gdzie trafimy przeciwnika. Postacie graczy mają wyróżnione kończyny. Gdy trafimy np. w nogę, nasze dolne kończyny się powiększą, a przeciwnika zmniejszą. Każda zmiana może prowadzić do obrania innej taktyki – ponieważ friendly fire nie działa na główne avatary, możemy strzelać do członków naszego zespołu, by nadać im chwilowych cech fizycznych. Małe modele postaci mogą kryć się w zakamarkach budynków, a wysokie mogą z kolei wskoczyć na dach. Rozgrywka staje się też zbalansowana – jeśli sobie nie radzimy i robimy się coraz mniejsi, to coraz trudniej w nas trafić i mamy okazję do tego, by się odegrać na przeciwniku.
Morphies Law znajduje się jeszcze w fazie produkcji. Nie wiadomo kiedy zadebiutuje na PC. Zainteresowani mogą śledzić profil producenta na Facebooku.