Windows 10 na procesorach ARM działa już od dawna, wie o tym każdy posiadacz telefonu z tym systemem operacyjnym. Jednak tak jak sam system działa bez problemu, tak z aplikacjami jest pewien problem. Te dedykowane Windows 10 zadziałają bez problemu, ale te starsze, w formacie Win32 i działające również na Windows 7, były pisane wyłącznie z myślą o procesorach x86 Intela i AMD i działać nie będą. Ale… czy aby na pewno?
Te czasy odchodzą do przeszłości. Windows 10 pod koniec przyszłego roku otrzyma aktualizację o nazwie tymczasowej “Redstone 3”. W aktualizacji tej znajdzie się między innymi emulator, który pozwoli na działanie aplikacji Win32 na procesorach ARM. Niestety, nie tych obecnych na rynku, ale na układach wydajniejszych, takich jak zapowiedziany przez Qualcomma Snapdragon 835.
Tu nie chodzi o telefony, choć i te na tym skorzystają
Dzięki temu na rynku będą mogły się pojawić telefony, tablety i notebooki z procesorami ARM o Windows 10 na pokładzie, które będą mogły korzystać ze wszystkich aplikacji dla Windows, jakie powstały, a nie tylko z tak zwanych uniwersalnych aplikacji (UWP). W zamian oferowałyby zbliżoną wydajność do tych wolniejszych procesorów Intel Core, znacznie dłuższy czas pracy na akumulatorze, błyskawiczne przechodzenie pomiędzy stanami zasilania i wbudowane modemy 3G i LTE. I byłyby znacznie tańsze.
To bardzo poważne zagrożenie dla firm takich, jak Intel czy AMD. Bo choć procesory tych firm osiągają znacznie lepsze osiągi jeżeli chodzi o moc obliczeniową, tak nie każdy z użytkowników (zaryzykowałbym: większość z nich) tej mocy potrzebuje.
I tu zaczyna się najciekawszy element układanki. Windows 10 na ARM w oczywisty sposób kojarzy się z telefonami, które po podłączeniu do zewnętrznego monitora potrafią uruchamiać “duże” aplikacje, takie jak Chrome, iTunes czy Photoshop. I trudno się dziwić takiemu skojarzeniu, skoro sam Microsoft lansuje tę wizję. Jak wszyscy wiemy, na razie nie chwyciła.
To może być zupełnie nowa jakość
Wyobraźcie sobie jednak komputer, który zabieracie na weekend do pracy i okazjonalnej rozrywki. Pewnie, nie zadziałają na nim rozbudowane gry 3D, niespecjalnie też się nadaje do obróbki 100-megapikselowych zdjęć czy projektów CAD. Na tym jednak jego ograniczenia się kończą.
Ładowanie akumulatora? Jasne, kiedyś to trzeba będzie zrobić. Nie warto jednak tym specjalnie się przejmować. Łączność bezprzewodowa? Przecież w Snapdragonach wbudowany jest modem LTE, więc wystarczy karta SIM i gotowe. Na dodatek dzięki nowym stanom zasilania twój wygaszony komputer, tak jak tablet czy telefon, nadal sobie po cichutku synchronizuje dane i gromadzi powiadomienia, by być w ułamku sekundy gotowym do pracy.
Wspominałem już, że procesory ARM są znacznie tańsze od procesorów Core?
Intel i AMD nie mają na to żadnej sensownej odpowiedzi. I nie wiem jak AMD, ale Intel na pewno mieć jej nie będzie, bo… złożył broń i się wycofał z projektowania ultramobilnych mikroprocesorów. A na deser, jak byście wątpili w wydajność emulacji x86 na ARM, dzięki czemu aplikacje Win32 działają, przyjrzujcie się poniższej demonstracji, uruchomionej na maszynie ze Snapdragonem 820:
Wow.