Auto przebijające ściany domu i wjeżdżające do salonu to scena, która kojarzy się nam raczej z filmami akcji niż z rzeczywistością. Tym razem jednak taki wypadek zdarzył się naprawdę, w rezydencji Ji Chang Sona. Według zeznań mężczyzny, samochód – dokładnie Tesla Model X- spontanicznie przyspieszył do pełnej mocy podczas manewru parkowania, przebił ścianę garażu i wylądował w salonie. Na zdjęciach widać, że zniszczenia są całkiem duże. Ji Chang Son twierdzi, że gdyby ściana wykonana była z betonu, a nie z drewna, to zginąłby na miejscu wraz z synem, który znajdował się na miejscu pasażera. W pozwie mężczyzna żąda od Tesli finansowej rekompensaty za wyrządzone szkody oraz publicznego przyznania się do winy.
Z kolei sam producent uważa, że Ji Chang Son chce tylko wymusić odszkodowanie wykorzystując swój status celebryty. Według Tesli dowody jednoznacznie wskazują na pomyłkę kierowcy. Co więcej Model X według Tesli jest wyposażony w tak wiele zabezpieczeń, że niemożliwe jest by do podobnego wypadku doszło samoczynnie.
Co ciekawe jednak, w pozwie możemy przeczytać, że w ciągu ubiegłego roku doszło do dziewięciu incydentów, w których Model X nagle, samoczynnie przyspieszył. Pozew ma charakter zbiorowy, co oznacza, że posiadacze aut Tesli, którzy doświadczyli podobnych problemów mogą się pod niego podpiąć.