Wyświetlanie obrazu w trybie VR daje użytkownikowi swobodną manipulację kątami widzenia. Stajemy w centrum kadru i możemy do woli rozglądać się na boki. Taki obraz da się zsynchronizować z wieloma goglami jednocześnie – przykładem niech będą zestawy Gear VR wykorzystywane w fizycznych rollercoasterach. Teoretycznie zatem dałoby radę wyświetlić jeden film dla wielu widzów, w którym każdy oglądający mógłby w tym samym czasie oglądać kadr z innego kąta widzenia. Na takie rozwiązanie w kinie póki co IMAX nie wpadł.
Ich pierwsze kino VR, które otworzono w Los Angeles, to po prostu sala z 14 fotelami i zestawami HTC Vive lub StarVR Headset. Każdy widz wybiera własny content – do wyboru są póki co krótkie doświadczenia – “John Wick Chronicles” lub “Star Wars: Trials of Tatooine”. Nie są to filmy, gdyż użytkownicy mogą kontrolować akcję. Ciekawostką są specjalne kamizelki wibracyjne, które pomagają odczuć np. strzały. W praktyce zatem widzicie, że takie “kino” niczym nie różni się od dostępnych w różnych miejscach na świecie (w tym także i Polsce) centrów VR ze stanowiskami dla graczy…