Sam pomysł jest prosty i nawet niespecjalnie nowy, bo spotkaliśmy się z nim już przy okazji innych smartfonów i rozwiązań innych firm, takich chociażby jak Microsoft Display Dock czy Asus Padfone, a zwłaszcza Asus Transformer Book V. Chodzi zawsze o to samo: traktowanie smartfona jako centrum przetwarzania danych, wyposażonego w moc obliczeniową czy ilość pamięci wewnętrznej wystarczające do większości zadań, jakie stawiamy nawet przed “dużymi” komputerami. Ale z drugiej strony warto też zauważyć, że żadne z dotychczasowych rozwiązań nie zyskało jakiejś specjalnie dużej popularności.
Jeśli natomiast ktoś zastanawiałby się, jaka firma technologiczna najlepiej na świecie radzi sobie z wyznaczaniem nowych trendów, kreowaniem mody i promowaniem nowych rozwiązań technologicznych (które wcześniej egzystowały jedynie gdzieś na marginesie rynku), to odpowiedź jest prosta – Apple. Zdecydowanie Apple.
I to właśnie Apple wypełniło we wrześniu 2016 roku wniosek patentowy, który ogłoszony został 23 marca tego roku. Wniosek, który opisuje ni mniej, ni więcej, tylko hybrydowe połączenie smartfona i notebooka. Lub też… tabletu i notebooka.
Sprawa jest prosta – smartfon instalowany jest w miejscu touch pada, a zatem jego mniejszy, dotykowy ekran, przejmuje rolę urządzenia sterującego. Do tego dochodzi większa, fizyczna klawiatura i duży ekran, ale sercem całego urządzenia pozostają jednak podzespoły smartfona.
Co ciekawe, patent prezentuje też inny pomysł, w którym to tablet pełni rolę ekranu oraz podzespołów hybrydowego “notebooka”, natomiast jedynym dodatkiem jest w tym przypadku fizyczna klawiatura i ramka, w której umieszczamy iPada. No cóż, można i tak.