Epson L386 w testach naszych Czytelników! Część 6

Epson L386 w testach naszych Czytelników! Część 6

To już czwarty artykuł z serii testów, które będziemy sukcesywnie publikować na łamach czasopisma CHIP i na stronie CHIP.pl. W dalszym ciągu skupiamy się na początkach korzystania z Epsona L386, ale tym razem sprawdzamy opinie innych testerów. Zachęcamy Was także zapoznania się z pierwszą, drugą, trzecią i czwartą częścią testu przeprowadzonego przez naszych Czytelników, a zwłaszcza z częścią piątą, w której opublikowaliśmy już trzy podsumowania osób testujących.

Epson L386 nie w naszych, ale w Waszych testach!

Najpierw jednak przypomnijmy cały projekt. Publikowane testy to pierwsze informacje od pięciorga Czytelników, których wybraliśmy w ramach konkursu “Przetestuj i zatrzymaj drukarkę Epson L386!”

.Nie są to osoby związane z redakcją CHIP-a, mają różne zawody, różnią się też wiekiem i płcią, a także mieszkają w różnych częściach Polski. Dobieraliśmy ich w ten sposób, by zapewnić jak największą różnorodność ocen i punktów widzenia – przekonamy się więc niebawem, czy to zamierzenie okazało się skuteczne.

Epson L386

to prawdziwe urządzenie wielofunkcyjne, które oprócz wysokiej jakości wydruków oferuje także skanowanie i kopiowanie. Łączy się przewodowo lub poprzez Wi-Fi, a zintegrowany zewnętrzny system ogromnych pojemników na atrament sprawia, że drukowanie stało się niezwykle ekonomiczne. Zapas tuszu, który otrzymujemy w momencie kupna tego urządzenia powinien starczyć na wydrukowanie 13 000 stron czarno-białych lub 6500 kolorowych!

A oto, jakie ostateczne wnioski z dłuższego użytkowania Epsona L386 prezentują kolejni testujący:

Iwona Wilk

Po przetestowaniu skanera przyszedł czas na najważniejsze funkcje; a więc druk i kopiowanie- szczególnie w kolorze. Zacznijmy od początku. Pierwszy krok to napełnienie pojemników atramentem – zadanie nieskomplikowane, jednak radzę zacząć od żółtego koloru, bo jeśli się ubrudzimy, będzie najmniej widoczny. Przelanie kolejnych butelek, łącznie czterech, idzie już sprawnie.

Drukarka potrzebuje ok. 15-20 minut na załadowanie płynów i jest gotowa do użycia. Instaluję sterowniki (jest załączona płyta, ale można też ściągnąć ze strony Epsona) i wysyłam, wykorzystując WiFi pierwsze dokumenty do druku.

Jakość wydruków świetna – szczególnie cieszą mnie kopie kolorowe, w których zastosowałam wysoką jakość

(jest możliwość wyboru jakości- standard, wysoka, ustawienia indywidualne).

Epson zrobił też miłą niespodziankę i dołączył 100 sztuk papieru foto 10×15 cm. Drukuję zdjęcia, które do tej pory oglądałam tylko na ekranie laptopa.

Efekt zdumiewający. Kontrast, kolory, połysk – w zasadzie nie dostrzegam różnicy między tymi a odebranymi od profesjonalnego fotografa.

Atrament szybko schnie, tak więc nie ma obawy, że zdjęcie się rozmaże. Wędrują na ścianę w kuchni – galeria zdjęć rodzinnych, no to teraz będzie większa rotacja:).

Jak pisałam wcześniej, drukarka służy mi przede wszystkim w biurze. Ważne jest, aby jakość jak i szybkość wydruków były zadowalające. Epson L386 spełnia te kryteria z powodzeniem, daje znacznie więcej – niskie koszty eksploatacji. Po wydrukowaniu kilkuset stron, atramentu prawie nie ubyło, wygląda na to iż zapewnienia producenta się sprawdzą i rzeczywiście na jednym pojemniku będzie można wydrukować ok. 6 000 stron. Przypomnę, że w pakiecie mamy trzy pojemniki czarnego atramentu. Gdy się skończą (kiedy to będzie…), to cena jednego pojemnika z atramentem to ok. 28 złotych.

Podsumowanie

Plusy: — wysokiej jakości druk szczególnie kolorowy

– możliwość drukowania zdjęć wyśmienitej jakości (używając papieru foto)

– WiFi – znaczne ułatwienie pracy, płynnie współpracuje ze smartphonem

– niskie koszty eksploatacji – wysoka wydajność sprawia, że koszt jednostkowy druku jest bardzo niski, komplet atramentów to wydatek ok. 110 złotych.

– elegancki design

Minusy: — koszt zakupu jest dość wysoki

– brak wbudowanego wyświetlacza

Drukarka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, jest godna polecenia! Będzie cieszyć zarówno w pracy, jak i w domu.

Marcin Mikołajczyk

Po 2 miesiącach użytkowania drukarki Epson L386 mam kilka spostrzeżeń, którymi chciałbym się podzielić z potencjalnymi nabywcami. Z pewnością każdy, kto decyduje się na zakup drukarki, na początku staje przed prostym wyborem: “laser czy atrament”. W tym wypadku recenzowana drukarka może stać się pomostem pomiędzy tymi dwoma wyborami. Z jednej strony nie jest to technologia laserowa, więc prędkość wydruku nie będzie zachwycać. Z drugiej zaś strony to “atrament” i możemy pozwolić sobie na szersze zastosowanie domowe.

Najpierw chciałbym skupić się na wadach, których nie ma dużo, aczkolwiek warto nadmienić kilka. Pierwszą z rzeczy jaką widać to gabaryty. Drukarka jest dość kompaktowa z wyjątkiem pojemnika na atrament, który w dziwny sposób odstaje i zabiera czasem cenną przestrzeń na biurku. Dodatkowo jego mocowanie nie jest dość fortunne i zachęca do przypadkowego potrącenia – łatwo się odczepia.

Innym przykładem negatywnego spostrzeżenia może być stosunkowo długi czas od uruchomienia poprzez zalogowanie do sieci WiFi i rozpoczęcia wydruku. Czasem po prostu chcemy wydrukować jedną kartkę i ta operacja trwa o 5 sekund za długo…

Przechodząc do pozytywów (a ich jest sporo więcej), najpierw zwróciłbym uwagę na wyposażenie bazowe – 3 pojemniki z czarnym atramentem pozwalają nam zapomnieć o zakupach na bardzo długi czas. Dodatkowo można uzupełniać atrament jak tylko skończy się poszczególny kolor, co pozwala nam kontrolować sytuację na bieżąco. Ceny atramentu (oryginalnego) też nie są wysokie.

Jedną z rzeczy, która może nie jest często podnoszona w trakcie recenzji jest możliwość stosunkowo szczelnego zamknięcia drukarki, gdy jej nie używamy – przez to łatwiej utrzymać w czystości mechanizmy wewnętrzne.

Parametry techniczne takie jak szybkość i jakość druku stoją na wysokim poziomie jak na drukarkę atramentową i nie ma absolutnie do czego mieć jakieś większe zastrzeżenia. Dodatkowo możliwość wydruku zdjęć na papierze fotograficznym dodaje drukarce nowe możliwości. Mam wrażenie, że w zaciszu domowym można również docenić możliwość kopiowania bez włączania komputera, co pozwala na wykonanie szybkiego duplikatu dokumentu.

Podsumowując, drukarka firmy Epson na długo pozostanie w moim domu i liczę, że nie będę miał w najbliższej przyszłości powodu, aby wymienić ją na inną. Zastosowanie jej w domu i niewielkim biurze powinno dać zadowalające efekty.