Firmy podejrzewają konkurencję o przeprowadzanie ataków DDoS

'Problemem nie są jednak złe rozwiązania IT, lecz niewłaściwe procedury oraz błędy ludzkie, czyli strona operacyjna'
'Problemem nie są jednak złe rozwiązania IT, lecz niewłaściwe procedury oraz błędy ludzkie, czyli strona operacyjna'

W przeprowadzonym przez Kaspersky Lab badaniu “Zagrożenia dla bezpieczeństwa IT 2016” ustalono, że za najbardziej prawdopodobną przyczynę ataku DDoS — mającego na celu zatrzymanie funkcjonowania infrastruktury IT — uważa się sabotaż przemysłowy, który uplasował się wyżej niż spisek polityczny oraz zemsta na firmie z pobudek osobistych. Tylko jedna na pięć ofiar ataków (20%) kierowała podejrzenia na zagraniczne rządy oraz tajne służby. Niemal tyle samo (21%) podejrzewało niezadowolonych byłych pracowników.

Patrząc na problem globalnie, ponad połowa (56%) ofiar ataków DDoS w regionie Azji i Pacyfiku podejrzewa konkurencję, natomiast więcej niż jedna czwarta — obce rządy (28%). W regionie tym jako przyczynę ataków częściej upatruje się również urazy osobiste — jedna firma na trzy (33%) wini byłych pracowników. Z kolei w Europie Zachodniej tylko jedna trzecia (37%) firm podejrzewa nieczystą grę ze strony swojej konkurencji, a jedna piąta (17%) wini rządy obcych krajów.

Rozpatrując podejście do badanej kwestii w zależności od rozmiaru firmy, należy wskazać, że mniejsze firmy są bardziej skłonne podejrzewać swoją konkurencję o przeprowadzenie zaawansowanego ataku DDoS. Takie podejrzenie wyraża 48% przedstawicieli małych i średnich firm i tylko 36% przedsiębiorstw. Z kolei respondenci z dużych firm w większym stopniu obwiniają byłych pracowników oraz obce rządy.

Więcej:cyberataki