Android O jest na razie w bardzo wczesnym stadium rozwoju i zdecydowanie nie nadaje się do codziennego użytku. Twórcy gier i aplikacji mogą już go jednak pobrać, by móc przetestować nowe funkcje i sprawdzić zgodność swoich produktów z nową wersją systemu. A co to za nowe funkcje?
Android O będzie uważniej sprawdzał to, co robią aplikacje w tle. Ograniczając ich aktywność, transmisje danych, odwołania do lokalizacji i innych ma w zamian zapewnić nam dłuższy czas pracy naszych urządzeń na ich akumulatorach.
Pojawią się też kanały powiadomień, a więc powiadomienia połączone w różne kategorie, którymi użytkownik może zarządzać. Ciekawostką jest też dedykowane autouzupełnianiu API, co ma ułatwić pracę twórcom menadżerów haseł a użytkownikom pozwolić na wybranie jednego, domyślnego menadżera.
Pojawi się też natywna obsługa PiP (Picture in Picture), a więc możliwość wyświetlania ramki z klipem wideo podczas korzystania z innej aplikacji. Nie zabraknie też interaktywnych ikon aplikacji a także obsługi znacznie szerszej palety barwnej.
Android O poradzi sobie teraz też z technikami takimi, jak kodek LDAC czy standard Wi-Fi Aware, a także usprawnienia w obsłudze aplikacji do obsługi telefonu. Ulepszono też obsługę strzałek i przycisku tab na klawiaturach fizycznych.
System Android O to też AAudio API do obsługi wejścia dźwięku o niskim opóźnieniu a także znaczące usprawnienia w WebView, który teraz izoluje aplikacje webowe od reszty systemu.