Prawodawcy w Massachusetts (Stany Zjednoczone) przygotowują aktualizację prawa drogowego w obowiązującego tym stanie. Ma ono przeciwdziałać pojawieniu się zjawiska określanego jako “zombie cars”.
Chodzi o samochody autonomiczne, które ze względu na swoje właściwości mogą poruszać się po drogach również w sytuacji, gdy nie przewożą ani jednego pasażera. Dotyczyć to może chociażby taksówek autonomicznych, krążących po wyznaczonej trasie po to, by zwiększyć swoje szanse na znalezienie klienta, co może się opłacać, mimo dodatkowych kosztów związanych ze zużyciem paliwa. Niestety, takie zachowanie (stosowane też przez prawdziwych taksówkarzy w niektórych krajach), przyczynia się też do zwiększenia zanieczyszczenia środowiska, wzmożonych korków itd.
Mało tego, w przypadku samochodów autonomicznych znacznie groźniejsze może być nie poszukiwanie klienta, ale… brak miejsca parkingowego. W takiej sytuacji pasażer tego typu pojazdu może mu bowiem zaprogramować trasę na zasadzie “ja tu skoczę coś załatwię, a ty tymczasem pojeździj mi tu po okolicy”. Brzmi to może zabawnie, ale to całkiem realne ryzyko problemu, z jakim możemy zetknąć się już za parę lat. Wystarczy policzyć koszt parkowania w centrum miasta przez wiele godzin i zestawić go z kosztami paliwa jeżdżącego sobie powolutku cały dzień pojazdu.
Osoby odpowiedzialne za aktualizację prawa drogowego chcą temu zjawisku przeciwdziałać, nakładając na pojazdy autonomiczne dodatkowy podatek. Będzie to prawdopodobnie opłata w wysokości 0,025 dolara za każdą milę, jaką pokonywać będzie pojazd autonomiczny.