Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon wprost obawia się blokowania stron, które nie zawierają żadnych niedozwolonych treści. “Stworzenie infrastruktury blokującej wraz z upływem czasu nieuchronnie doprowadzi do rozszerzania zakresu blokowanych treści – skoro istnieje już odpowiednia infrastruktura, kolejne instytucje państwowe będą chciały z niej korzystać do własnych celów” – mówi w rozmowie z CHIPem. – “Dzieje się to na naszych oczach: pierwotnie blokowanie służyć miało jedynie przeciwdziałaniu terroryzmowi, teraz możliwość ta rozszerzana jest na kolejne przestrzenie”. Tym bardziej, że w komunikacie zamieszczonym na stronie KNF możemy przeczytać “Projekt odpowiada przede wszystkim na zagrożenia identyfikowane na rynku FOREX, ale rozciąga wprowadzane mechanizmy ochrony nieprofesjonalnych uczestników rynku finansowego na wszystkie objęte nadzorem KNF sektory tego rynku”.
Jacek Barszczewski poinformował nas, że Urząd Komisji Nadzoru Finansowego podtrzymuje swoje stanowisko w tej sprawie. KNF powołuje się na kontrolę NIK, z której wynika, że nadal istnieją znaczące luki w systemie ochrony rynku walutowego i bardzo wysokie ryzyko, że jego uczestnicy poniosą straty finansowe. Projekt przewiduje doprecyzowanie przesłanek uzasadniających zamieszczenie na “Liście ostrzeżeń publicznych KNF” nazw domen internetowych wykorzystywanych do świadczenia usług finansowych przez podmioty do tego nieuprawnione. Przestępstwo takie już dziś jest zagrożone karą grzywny w wysokości do 5 milionów złotych. KNF chce podwyższenia tej kwoty do 10 milionów złotych.
Według Wojciecha Klickiego z Fundacji Panoptykon, interesy uczestników rynku finansowego niewątpliwie zasługują na ochronę, jednak według niego należy podejmować skuteczne i racjonalne działania w tym kierunku. “Strony promujące usługi świadczone niezgodnie z prawem nie powinny być blokowane, bo to nie uniemożliwia dostępu do nich. Inaczej sytuacja ma się z usuwaniem stron internetowych – takie działanie, choć trudniejsze i wymagające współpracy międzynarodowej z krajami, w których umieszczone są serwery firm, łamiących polskie prawo, jest realną i skuteczną walką o interesy uczestników rynku finansowego” – przekonuje Klicki.