Airbnb kupując Trooly pozyskało technologię, która pozwala w ciągu 30 sek. sprawdzić wiarygodność użytkownika serwisu. Dane są przetwarzane przez 30 modeli wygenerowanych za pomocą algorytmów uczenia maszynowego. Aplikacja Trooly zbiera dane z publicznej sieci, mediów społecznościowych i własnych zasobów. Firma zagląda również do tzw. “dark web”, czyli w te zakątki internetu, gdzie szyfrowanie danych zapewnia użytkownikowi anonimowość. Firma do analizy danych między innymi z sieci Tor, używa algorytmów bazujących na prawdopodobieństwie, przypisując profil użytkownika do osób korzystających z anonimowych sieci. Wyniki analizy są łączone, a następnie na ich podstawie wystawiana jest ocena, dzięki której administratorzy Airbnb mogą wykrywać potencjalnych oszustów. Airbnb co prawda korzysta z rozwiązań Trooly od 2015 roku, ale po jego wchłonięciu i przejęciu praw autorskich, będzie mogło zintegrować algorytmy ze swoimi systemami.
Korporacje coraz częściej śledzą swoich użytkowników. Ich działania przypominają rozwiązania z filmu “Raport mniejszości” Stevena Spielberga. Policja wiedziała w nim o popełnieniu przestępstwa jeszcze, nim sprawca wziął broń do ręki. Jak widać, na przeszkodzie nie stoi już nawet anonimowość zapewniana przez specjalne programy. Wielki Brat i tak nas zobaczy w Big Data. | CHIP