Amazon zamierza kupić Slacka

Dlaczego Amazon ma chrapkę na platformę komunikacyjną? Odpowiedź wydaje się prosta. Wystarczy spojrzeć na innych: Facebook ma swojego Messengera i Workplace, Microsoft – Teams, Google – Hangouts. Tylko Amazon nie dorobił się żadnego komunikatora. Slack jest idealnym kandydatem, by tę lukę zapełnić.
Logo komunikatora Slack
Logo komunikatora Slack
komunikator slack okno rozmowy
Darmowa wersja komunikatora pozwala przechowywać do 10 tysięcy wiadomości (fot. Slack)

Jeszcze ważniejszym powodem wydaje się ten, że Slack to w zasadzie już teraz żyła złota. Dlaczego? Wydawać by się mogło, że to zwykły komunikator. Tymczasem Slack to narzędzie opracowane z myślą o komunikacji tekstowej w grupie, niezwykle chętnie stosowane w biznesie. Darmowa wersja komunikatora pozwala na naprawdę wiele (archiwizacja 10 tysięcy wiadomości, integrację z 10 aplikacjami lub usługami zewnętrznymi, przechowywanie plików w chmurze itd.). Jednak już teraz co trzeci użytkownik Slacka płaci abonament. Za 8 dolarów miesięcznie otrzymać można nielimitowane archiwum wiadomości, nielimitowane połączenia z innymi aplikacjami, możliwość wyróżniania najważniejszych wiadomości, konto dla gości, grupowe czaty audio i wideo, opcję dzielenia się ekranem i 10 GB w chmurze na każdego użytkownika. Chętnych jest więc wielu i Slack zarabia krocie.

9 miliardów dolarów to olbrzymia kwota. Gdyby transakcja doszła do skutku, byłoby to największe przejęcie w historii Amazona (w 2014 r. firma kupiła serwis Twitch.tv za miliard dolarów). Dziś wartość Slacka szacowana jest dziś na ok. 4 miliardy dolarów. A przecież aplikacja nie osiągnęła jeszcze szczytu swoich możliwości. Gdy komunikator pojawił się na rynku w lutym 2014 r., po zaledwie 8 miesiącach był już wart miliard dolarów. Nic dziwnego, gdyż bił wszelkie rekordy związane z napływem nowych użytkowników.

https://youtu.be/9RJZMSsH7-g

Czy Amazon ma więc szansę doprowadzić do tej transakcji? Złotej kury się nie zarzyna, o czym doskonale wie twórca Slacka, Stewart Butterfield, który swoje pierwsze dziecko – serwis Flickr – sprzedał Yahoo za jedyne 35 milionów dolarów. 9 miliardów to kwota imponująca, ale na sprzedaży Slacka więcej zapewne zyskałby rozbudowujący swoje imperium Jeff Bezos niż Stewart Butterfield. Pytanie więc, czy panowie się dogadają. I za ile. | CHIP