FBI od kilku tygodni współpracuje z rządem w Doha, po tym jak władze Kataru poprosiły USA o pomoc w zabezpieczeniu systemów przed atakami hakerów. Cyberprzestępcy mieli przejąć wcześniej konta katarskiego rządu na Twitterze oraz kontrolę nad lokalną agencją prasową. Opublikowali sfabrykowane oskarżenia pod adresem Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Kuwejtu, Bahrajnu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Od kilku dni trwa ekonomiczna blokada Kataru, którą wprowadziły państwa Zatoki Perskiej. Kraje regionu zerwały też stosunki dyplomatyczne z Doha. Powód to podejrzenia o wspieranie terroryzmu, Al-Kaidy i Bractwa Muzułamańskiego. Dyrektor generalny Al Jazeery Mostefa Souag przekonuje, że stacja zachowuje niezależność i neutralność oraz że nie ingeruje swoimi publikacjami w wewnętrzne sprawy sąsiednich państw. Co ciekawe, FBI współpracuje z Katarem nawet pomimo poparcia prezydenta Donalda Trumpa dla sankcji wobec Kataru.
Al Jazeera powstała w 1996 roku. Przeszło do niej wielu dziennikarzy zawieszonego arabskojęzycznego kanału BBC. Nadaje program nie tylko po arabsku, ale też po angielsku. W świecie arabskim cieszy się dużą popularnością. Po zamachu na World Trade Center stacji zarzucano sprzyjanie Al-Kaidzie, później w kanale dało się zauważyć większą powściagliwość. Z perspektywy zachodniego odbiorcy atrakcyjność telewizji polega na silnym skupieniu na Bliskim Wschodzie, Afryce i Azji, wspartym pogłębionymi relacjami oraz informacjami, których nie mają konkurenci tacy jak np. CNN. Al Jazeera daje głos arabskim dysydentom i śledzi szczegółowo najważniejsze polityczne a także społeczne wydarzenia w regionie. Nazwa stacji oznacza “wyspę” lub “półwysep”. | CHIP