– Zawsze kiedy wychodzę z domu powinienem zgasić światła, uzbroić alarm, zasłonić okna, ewentualnie wyłączyć ogrzewanie – mówi CHIP-owi Marcin Chmielewski, właściciel inteligentnego domu w Otwocku koło Warszawy i instalator takich systemów. – Skoro zawsze to robię, dlaczego nie miałoby się to dziać automatycznie? W naszym modelu technologicznym, opracowujemy tzw. scenariusze, sekwencje działań, które system sam wykonuje w określonych sytuacjach. Jeśli czujnik ruchu wykryje, że opuszczam dom, uruchomi całą potrzebną procedurę. Tak jest łatwiej – tłumaczy właściciel firmy Smartlux.
Jak to działa? Systemu opracowany przez Fibaro to kilka rodzajów urządzeń rozmieszczonych na terenie domu i wokół niego. Mózgiem jest centralka, która steruje wszystkimi działaniami. Współpracują z nią tzw. moduły wykonawcze, przypięte do kontaktów i sprzętów. Oprócz tego ważnych informacji do Home Center dostarczają dyskretne czujniki, kontrolery, przełączniki i przyciski.
– To co w naszych rozwiązaniach jest najbardziej charakterystyczne to brak kabli – podkreśla Beata Dreger z Fibaro. – Wszystkie urządzenia są bezprzewodowe, dzięki czemu system można zainstalować na dowolnym etapie urządzania domu i zrobić to taniej. A oszczędności będą też później. Nasi klienci po zakupie smart-rozwiązań płacą za prąd 20-30% mniej – zapewnia Dreger.
Fibaro i Smartlux uznały, że nie ma sensu produkować osobnych skomplikowanych urządzeń, sterujących inteligentym systemem. Wystarczy smartfon z prostą aplikacją. Za jej pośrednictwem także zdalnie, np. z pracy może zarządzać tym, co dzieje się w domu. System przysyła na telefon powiadomienia, np. o tym, że ktoś wyszedł z domu, albo że dzieje sie coś niepokojącego (zagrożenie pożarowe, włamanie). Zestawem urządzeń wpiętych w gniazdka i ściany można też sterować za pomocą prostego pilota, którym uruchamiamy odpowiednie scenariusze. Dom myśli za nas, my możemy myśleć o ważniejszych sprawach.
Szczegóły smart-rozwiazań znajdziecie na stronach firm Fibaro i Smartlux. | CHIP