Na forum Reddit jeden z byłych programistów CD Projekt RED, który wówczas zajmował się przygotowywaniem drugiej części serii pod Linuksa, wytłumaczył fanom błagającym o przeniesienie najnowszych przygód Geralta, że z uwagi na tamtą falę hejtu, studio nie jest zainteresowane spełnianiem próśb graczy: – Zgodzę się, że przy premierze Wiedźmina 2 na Linuksie nie wszystko poszło tak, jak należy, ale odzew społeczności był nieproporcjonalny do naszych błędów. To była kampania nienawiści wymierzona w programistów, w CD Projekt RED za to, że ‘skłamali na temat natywnego portu’. Starałem się pomagać ludziom we własnym zakresie, ale byłem tylko wyklinany i sponiewierany. Dodaje także: – Społeczność (linuksowa, przyp. red) musi zdać sobie sprawę, że nic nie usprawiedliwia takiego rodzaju zachowań, jeśli chce się zyskać przychylność twórców i wydawców. Nie ma tu żadnych wyjątków.
Nawet, jeśli jest to głos jednego programisty, a nie ogólny komunikat studia to wpisuje się on w politykę firmy, która nie ugina się pod żadnymi presjami. Na początku czerwca 2017 roku twórcom wykradziono pliki ich najnowszej gry “Cyberpunka 2077”. Firma oświadczyła wówczas, że żadnych negocjacji z szantażystami prowadzić nie będzie. | CHIP