Jacob Hollenberg, szef projektu, twierdzi, że takie rozwiązanie mogłoby trafić do służb ratunkowych w ciągu najbliższych dwóch lat. Pozostaje jedynie kwestia zmian w przepisach regulujących loty dronem w terenie zurbanizowanym oraz przeprowadzenie testów z udziałem ludzi. Niektórzy eksperci twierdzą jednak, że lepsze rezultaty dałoby po prostu przeszkolenie większej liczby osób z zakresu resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
W Szwecji latanie dronami wyposażonymi w kamery na terenach publicznych jest zakazane od października 2016 roku. W Polsce prawo jest bardziej przychylne amatorom dronów – bez uprawnień można pilotować bezzałogowce ważące do 25 kg wszędzie poza terenem stref kontrolowanych (m.in. poza lotniskami). | CHIP