Dane pochodzą z wycieków, jakie co pewien czas zdarzają się różnym serwisom, także tym największym. Troy skorzystał z pakietów zebranych przez serwisy Exploit.it oraz Anti Public. Większość haseł, bo aż 80% wystąpiła więcej niż raz. Z 1,3 miliarda danych zostało zatem „tylko” 300 milionów. Jak poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa jest ta baza niech świadczy fakt, że sprawdzając inne źródła zawierające dziesiątki milionów haseł, Troy natrafił „tylko” na kilkaset tysięcy zupełnie nowych ciągów znakowych.
Z analizy danych wysuwa się jeszcze jeden wniosek – większość, bo aż 65% haseł ma długość nie większą niż 8 znaków. Co ważne, dane pochodzą w większości z Europy, w tym z Polski. Warto zatem zastanowić się, czy hasło, którego używamy, nie znajduje się w bazie udostępnionej przez Troya. Na stronie Have I Been Pwned możecie sprawdzić, czy wasz e-mail tam jest. | CHIP