Maszyna jest wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa, jako najlepiej sprzedający się pojedynczy model komputera wszechczasów – ponad 17 milionów sprzedanych egzemplarzy. W latach 1983-1986 Commodore 64 miał blisko 40-procentowy udział w rynku amerykańskim. W Polsce nikt wówczas nie prowadził tego typu badań. Niemniej C64 zdobył również serca tutejszych użytkowników. Niezwykle trudno dostępny wtedy sprzęt, jak każda elektronika przed 89 rokiem, okazał się bardzo popularny. W Polsce często pojawiała się wersja z magnetofonem, za pomocą którego wgrywano do pamięci komputera różne programy. Były to przede wszystkim gry, które, mimo zaledwie 64 kB (tak, kilobajtów) pamięci, w jakie wyposażony był komputer, zachwycały obcujących ze sprzętem.
Nie każdy mógł sobie pozwolić na Commodore’a 64. Nie było też komputerowych salonów gier, ani tym bardziej kawiarenek internetowych (nie mówiąc o tym, że w Polsce w ogóle nie było wtedy internetu). Niektórzy wychodzili jednak naprzeciw oczekiwaniom młodych (wówczas) pasjonatów komputerów, organizując w miejscach w ogóle nie przypominających jakichkolwiek salonów gier, pomieszczenia, w których za akceptowalną opłatą można było skorzystać z uroków nowoczesnej techniki. W Warszawie w latach 80 taki “salon”, wyposażony w komputery Commodore 64, istniał na przykład w siedzibie SOETO, czyli Stołecznego Ośrodka Elektronicznej Techniki Obliczeniowej przy ulicy Królewskiej.
Chcecie ponownie poczuć ten dreszcz emocji, jaki pojawiał się po ujrzeniu charakterystycznego ekranu z wczytanym z 20-kilobajtowej pamięci ROM interpreterem Commodore 64 Basic V2? Odwiedźcie stronę, której twórca zamieścił emulator C64 napisany w JavaScripcie. Żeby przekonać się, co robi ten program, możecie np. przepisać kod ze zrzutu ekranu widocznego powyżej i nacisnąć [ENTER]. Miłej zabawy. | CHIP