Drony ratujące życie w Afryce

Wczoraj pisaliśmy o dronach dostarczających zakupy na Islandii. Rozwiązywanie problemów Pierwszego Świata, takich jak za długi o 15 minut czas oczekiwania na świeże bułki jest oczywiście godne pochwały, ale są miejsca, gdzie drony spełniają nieco bardziej przydatną rolę.
Zipy wyglądają niepozornie, ale dzięki nim śmiertelność w Afryce może wyraźnie spaść (fot. Zipline)

Zipy wyglądają niepozornie, ale dzięki nim śmiertelność w Afryce może wyraźnie spaść (fot. Zipline)

Afryka równikowa z pewnością do tzw. Pierwszego Świata nie należy, ale to nie znaczy, że nowoczesne technologie omijają ten region naszej planety. W Tanzanii transportem najbardziej pilnych przesyłek medycznych zajmą się drony.

Amerykańska firma Zipline rozpoczyna współpracę z tamtejszym ministerstwem zdrowia. W ciągu najbliższych 4 lat drony zajmą się rozprowadzaniem przesyłek medycznych, w tym tych najbardziej pilnych – krwi oraz szczepionek. W planach jest także rozszerzenie działań o transport leków przeciw malarii oraz łagodzących skutki szalejącego w tej części Afryki AIDS.

https://youtu.be/6wBeXIgD4sY

Brzmi to ekscytująco, ale dostarczenie tych produktów to prawdziwy cel tego programu. Dostarczenie zaopatrzenia medycznego to problem, którego w zasadzie do tej pory nie udało się w Afryce rozwiązać – mówi Keller Rinaudo, założyciel Zipline.

Podobny program firma rozpoczęła, acz na mniejszą skalę, w 2016 roku w Rwandzie. Od października ubiegłego roku drony Zipline wykonały 1400 lotów, dostarczając 2600 litrów krwi. 25 proc. lotów związanych były z nagłym wypadkiem.
Drony, nazwane Zips, na jednym ładowaniu są w stanie przelecieć 150 kilometrów przenosząc ładunek o masie do 1,5 kg.

Program wspierany jest m. in. przez fundację Billa i Melindy Gates’ów i Human Developement Impact Fund. | CHIP

Więcej:drony