Metoda nie jest nowa, opiera się na wykorzystaniu jednocząsteczkowych magnesów i naukowcy z całego świata pracują nad nią już od kilkudziesięciu lat. Jednak dotychczas problemem była temperatura. Zachowanie stabilności zapisu informacji w molekularnych magnesach wymagało dotychczas bardzo niskich temperatur. W 2011 roku po około 20 latach badań udało się uzyskać stabilny zapis danych w molekułach magnetycznych przechowywanych w temperaturze zaledwie…-259,15 °C. Jednak takie rozwiązanie – choć pokazało, że przechowywanie danych na pojedynczych magnetycznych molekułach jest możliwe – jest zbyt drogie, by zastosować je na dużą skalę. Wymagałoby to przechowywania hipotetycznego nośnika z molekularnymi magnesami w ciekłym helu, co byłoby po prostu nieopłacalne.
Single molecule magnet with hysteresis at 60 K: https://t.co/WElpHh7xI5 @UoMChemistry @millsgroupchem @ConradGoodwin pic.twitter.com/Va26mJe4sq
— Prof. Nicholas F Chilton (@nfchilton) August 23, 2017
Badania Nicholasa Chiltona i jego współpracowników są przełomem dlatego, że udało się znacząco podnieść barierę temperaturową dla stabilnego zapisu na pojedynczych molekułach. Owszem, wciąż niezbędne jest utrzymanie bardzo niskiej temperatury -213,15 °C, ale uzyskany wynik bliski jest warunkom, w jakich skrapla się azot (-195,8°C). Niestety, azot poniżej -210°C ulega zestaleniu. Niemniej naukowcy są już bliscy uzyskania stabilnego zapisu na dysku w zakresie temperatur właściwych dla ciekłego azotu, którego to pierwiastka mamy pod dostatkiem. A jego pozyskiwanie i skraplanie oraz przechowywanie w formie ciekłej jest dużo łatwiejsze i tańsze niż w przypadku ciekłego helu. To z kolei uzasadniałoby ekonomicznie tworzenie magnetycznego molekularnego nośnika danych chłodzonego ciekłym azotem i zdolnego przechować petabajty danych. | CHIP.