Ryzyko jest o tyle duże, że taką nalepkę w zasadzie każdy może sobie wydrukować i nakleić na znak. Niezależnie od tego, czy będzie to nieodpowiedzialny żartownić, czy ktoś wynajęty do zrobienia nam krzywdy, atak jest zaskakująco prosty do przeprowadzenia. Naukowcy wykorzystali 34 różne znaki. Najbardziej interesujące wyniki dotyczyły znaku stop oraz znaku skrętu w prawo. Znak stop był testowany w kilku konfiguracjach. W jednym przypadku sztuczna inteligencja zawsze myliła znak stop z ograniczeniem prędkości. W innym badaniu uczeni nakleili na znak stop naklejki ze słowami „LOVE” oraz „HATE”. Wyniki były tylko nieznacznie inne, algorytm mylił się aż w 66 proc. przypadków.
Znak nakazu skrętu w prawo był spreparowany w ten sposób, aby sztuczna inteligencja pomyliła go ze znakiem oznaczającym dodatkowy pas ruchu. W tym wypadku zmieniona została tylko strzałka skrętu. Dla obserwatora z zewnątrz ten znak nie był znacząco różny od zwykłego znaku. Sztuczna inteligencja jednak w każdym z testów pomyliła go albo ze znakiem nakazu zatrzymania się, albo z ze znakiem informującym o dodatkowym pasie ruchu.
Uczeni zamierzają kontynuować badania. Chcą sprawdzić między innymi wpływ zabrudzenia znaków na zachowanie autonomicznego pojazdu. Sugerowane przez naukowców z Waszyngtonu rozwiązanie dla producentów inteligentnych samochodów opiera się na analizie trasy oraz otoczenia. Sztuczna inteligencja musi być po prostu bardziej inteligentna i czujna na drodze. Już teraz wiadomo, że branie pod uwagę samych znaków drogowych może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji na drodze. Zwłaszcza, jeśli zarządca drogi ustawia je w złych miejscach, co jak wiemy z naszego podwórka zdarza się nie tak rzadko. | CHIP