“Moons of Madness” to gra będąca nietypowym połączeniem nauk ścisłych (twórcy opierali się na badaniach NASA i SpaceX) i mitologii Cthulhu Lovecrafta odwołującej się do przerażających, pradawnych bóstw wywołujących grozę. Marsjański krajobraz, nieskalany jeszcze ręką człowieka niesie ze sobą potencjał na świetny horror. Graczy czekają spacery po długich i ciemnych korytarzach jaskiń, próby rozwiązywania zagadek i doświadczenia z pogranicza pogłębiającej się choroby psychicznej.
“Moons of Madness” wzorem “Amnesii: Mrocznego Obłędu” czy “Outlasta” nie będzie zmuszał gracza do polowania na wroga. Raczej będziemy uciekać. Nie spotkamy tu żadnych elementów walki, ale grozy ma nie brakować. Gra otrzymała już dofinansowanie z Norweskiego Instytutu Filmowego (150 tys. dolarów) i norweskiego rządu (50 tys. dolarów), więc funduszy na dokończenie gry z pewnością nie zabraknie. | CHIP