W sprzedaży planszowy “Fallout” ma pojawić się w czwartym kwartale roku, czyli między październikiem a grudniem.
Świat “Fallouta” to alternatywna rzeczywistość, w której zachwyt nad energią atomową lat 50 nigdy nie przeminął. Podobnie jak ówczesne muzyka i moda. Technologia natomiast parła do przodu, bo wymagała tego Zimna Wojna. Ta jednak nie zakończyła się wraz z upadkiem ZSRR. W “Falloucie” mamy realia po nuklearnej III wojnie światowej, zakończonej w 2077 roku. Każda z gier komputerowej serii toczy się wiele lat później.
W planszowego “Fallouta” zagrają maksymalnie 4 osoby, minimalnie 1. Każdy z graczy obejmie kontrolę nad wędrowcem wałęsającym się po pustkowiach. Podobnie jak w komputerowym oryginale będziemy rozwijali postać w oparciu o system S.P.E.C.I.A.L – skrót od Strength (Siła), Perception (Percepcja), Endurance (Wytrzymałość), Charisma (Charyzma), Intelligence (Inteligencja), Agility (Zręczność) i Luck (Szczęście). W planszowej wersji musimy uważać na niebezpieczną radiację, zbierać broń i przedmioty, które pozwolą naszej postaci przeżyć. W przeciwieństwie do komputerowej produkcji, tutaj zagramy nie tylko człowiekiem. Będą dostępni ghule, ludzie poddani długotrwałemu promieniowaniu, wyglądający jak zombie, a także supermutanci.
Fantasy Flight Games ma niemałe doświadczenie z planszówkami, opartymi o znane gry komputerowe. Firma wydała m.in.: “Dooma”, “Cywilizację”, “XCom”, a nawet “Wiedźmina”. | CHIP