Pomimo, że wina nie leży po stronie Tesli, Komisja zaznaczyła, że zabezpieczenia stosowane w autopilocie były niewystarczające. Samochód siedmiokrotnie informował kierowcę sygnałami dźwiękowymi i wizualnymi o potrzebie zachowania bezpieczeństwa. Mimo to, Joshua Brown w ciągu 37 minut trzymał ręce na kierownicy jedynie przez 25 sekund. Po zdarzeniu Tesla wprowadziła poprawki w autopilocie uniemożliwiające jazdę jeśli kierowca nie reaguje na ostrzeżenia dźwiękowe.
Zabezpieczenia mają być wprowadzone we wszystkich samochodach obsługujących 2 poziom w amerykańskiej 5 stopniowej skali automatyzacji. Jest to jednocześnie 1 poziom, który umożliwia samodzielne kierowanie pojazdem przez Sztuczną Inteligencję. Z zastrzeżeniem, że kierowca odpowiada za obserwację otoczenia i zareaguje w razie dostrzeżonego niebezpieczeństwa na drodze. W drugi poziom automatyzacji są wyposażone niektóre modele aut BMW, Infiniti, Mercedesa, Tesli i Volvo.
Komisja Bezpieczeństwa zwróciła też uwagę, że autonomiczne pojazdy będą najbardziej efektywne i bezpieczne, kiedy wszystkie pojazdy będą wyposażony w tę technologię. W szczególności ma to dotyczyć dużych samochodów towarowych, które stanowią największe zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Zanim jednak producenci opracują w pełni zautomatyzowane systemy, muszą zwracać szczególną uwagę na czynnik ludzki. Jak pokazuje ten tragiczny przykład, ma on bardzo duży wpływ na bezpieczeństwo na drodze. Więcej o przyszłości Sztucznej Inteligencji możecie przeczytać w artykule autorstwa Wintermute. | CHIP