Ambitne plany grupy Volkswagen dotyczące aut elektrycznych, które stopniowo będą wyposażane w coraz pełniejszą autonomię przedstawił przybyłym Tomasz Tonder, PR Manager Volkswagen Group Polska. Liczby, które padły dają pewne wyobrażenie, co do tego jak w znacznym stopniu skomputeryzowana będzie motoryzacja w ciągu najbliższych lat.
Niemiecka marka wiąże duże nadzieje z wprowadzeniem na rynek w ciągu najbliższych trzech lat w pełni elektrycznego i w znacznym stopniu autonomicznego modelu Volkswagen I.D. Ma to być – zdaniem przedstawicieli producenta – następca popularnego VW Golfa. Mówiąc wprost model I.D. ma być “Golfem wśród aut elektrycznych”. Nam to auto pokazano dziś jedynie w formie ilustracji, niemniej Tomasz Tonder zapewniał że producent dysponuje już zaawansowanym prototypem.
Niemiecki potentat planuje wprowadzić do swojej oferty, do roku 2025 aż 25 modeli aut całkowicie elektrycznych. Dostępne dziś pojazdy hybrydowe stanowią jedynie etap pośredni przed przejściem na silniki wyłącznie elektryczne. Tak duża gama aut elektrycznych oznacza, że w praktycznie każdym segmencie Volskwagen będzie oferował pojazd czerpiący energię z akumulatorów. Rok 2025 jest w planach Volkswagena ważny także dlatego, że wówczas ma zadebiutować pojazd autonomiczny o autonomii klasy 5. Co – jak wyjaśniamy w naszym artykule “Jak to działa: autonomiczne auta” – oznacza pojazd pozbawiony w ogóle kierownicy i zdolny do poruszania się w każdych warunkach drogowych bez udziału człowieka. Takiego samochodu dziś (dostępnego komercyjnie) nie ma jeszcze żadna firma na świecie.
Spotkanie było również okazją do przyjrzenia się cyfrowym systemom wspomagania kierowcy w ośmiu autach, które użyczono przybyłym do testów. Z racji ograniczonego czasu, jak i dużej liczby zainteresowanych nie byliśmy w stanie przetestować wszystkich rozwiązań. Skupiliśmy się jednak na szczególnie podkreślanych przez przedstawicieli marki systemach, które sprawdziliśmy w dwóch pojazdach.
Pierwszym rozwiązaniem sprawdzonym przez nas w praktyce był system Trailer Assist. Oznacza to system wspomagający parkowanie (oczywiście tyłem) auta holującego przyczepę. To znaczne rozwinięcie znanego już od pewnego czasu systemu Park Assist, czyli cyfrowego asystenta parkowania tylko samochodu.
Trailer Assist jest systemem mocno powiązanym z park Assist i – na co warto zwrócić uwagę – nie jest rozwiązaniem całkowicie bezobsługowym i wymaga od kierowcy pewnej współpracy, jednak – co faktycznie mogliśmy sprawdzić – w znacznym stopniu ułatwia parkowanie samochodu holującego przyczepę. Możliwości systemu objaśniał nam ekspert grupy Volkswagen, Paweł Murszewski, porównując – całkiem celnie – parkowanie za pomocą tego systemu do… gry komputerowej.
Czemu gra komputerowa? Otóż kierowca, który chce zaparkować tyłem samochód holujący przyczepę, nie dotyka kierownicy. System aktywowany jest przyciskiem włączającym asystenta parkowania i po wrzuceniu biegu wstecznego. Auto “wie” kiedy do niego jest podłączona przyczepa i w takim przypadku uaktywnia właśnie Trailer Assist. Zadaniem kierowcy jest wskazanie systemowi żądanego położenia przyczepy za pomocą… regulatora lewego lusterka bocznego. Manipulatorem tym, przypominający – jak w wielu innych autach – niewielki joystick, wskazujemy żądane położenie przyczepy. Na tablicy rozdzielczej wyświetlana jest animacja przedstawiająca aktualne oraz ustawione przez kierowcę (pożądane) położenie przyczepy. Lekkie dodanie gazu, a samochód odpowiednio do zadanych ustawień odpowiednio manewruje. Mimo, że system ten działa pod warunkiem że nie przekroczymy prędkości 7 km/h, to i tak dla osoby korzystającej z przyczepy jedynie sezonowo parkowanie tą metodą jest faktycznie znacznie łatwiejsze i szybsze niż ręczne manewry takim tandemem. Oczywiście system absolutnie nie zwalnia kierowcy z obowiązku obserwowania otoczenia (albo tradycyjnie, tj. za pomocą lusterek, albo za pomocą kamery cofania).
Kolejnym użyczonym nam pojazdem był Volkswagen Golf GTE. To pojazd hybrydowy typu plug-in, co oznacza że akumulatory, z których korzysta silnik elektryczny mogą być doładowywane przez użytkownika z gniazdka elektrycznego (w hybrydach “zwykłych” nie ma takiej możliwości).
W Golfie GTE mogliśmy w praktyce sprawdzić system Park Assist (asystent parkowania), aktywny tempomat ACC zintegrowany z asystentem pasa ruchu oraz system rozpoznawania zmęczenia kierowcy. Systemów Front Assist (wykrywanie przeszkody) oraz Emergency Assist nie testowaliśmy, ze względu na to, że jazda testowa odbywała się w normalnym ruchu ulicznym, a nie w warunkach w pełni kontrolowanych. Nasze wrażenia? Dzisiejsze systemy wspomagania w żadnym razie nie mogą być traktowane jako rozwiązania pozwalające na pofolgowanie sobie z obowiązku obserwacji drogi i otoczenia. Zaletą natomiast jest system rozpoznania zmęczenia kierowcy. Nawet przy włączonym asystencie pasa ruchu system co jakiś czas domaga się trzymania rąk na kierownicy (co jest bardzo szybko wykrywane). Samochód najpierw się o to upomni komunikatem na desce rozdzielczej, następnie powiadomi sygnałem dźwiękowym, by za chwilę wykonać krótkie, ale gwałtowne przyhamowanie (mające w zamyśle projektantów wybudzić kierowcę) oraz zaciśnie pas bezpieczeństwa. Jeżeli to nie poskutkuje, auto samodzielnie zaparkuje na poboczu.
Zorganizowane przez Volkswagen Group Polska sp. z o.o. spotkanie prasowe przygotowane specjalnie z myślą o dziennikarzach technologicznych, a nie motoryzacyjnych to kolejny przykład tego, że motoryzacja staje się już na tyle zdigitalizowana, iż w przyszłości klienci nie będą pytali o moc czy osiągi, ale o inteligentne systemy pokładowe, moc obliczeniową czy ilość pamięci. | CHIP.