W teorii będzie to działało tak, że dron będzie odczytywał lokalizację adresata na podstawie danych z jego smartfonu. Gdy będzie już blisko, pojazd zawiśnie w powietrzu na kilka metrów nad głową klienta. Następnie w celu upewnienia się, że jest to właściwa osoba, klient będzie musiał unieść telefon do góry, a następnie wysłać specjalny świetlny sygnał za pomocą wbudowanej w smartfon latarki. W ten sposób dron zidentyfikuje klienta i opuści paczkę.
Tego typu system zadziałałby też świetnie nie tylko w przypadku tradycyjnych przesyłek, ale także jako nagła pomoc w wypadkach drogowych czy podczas katastrof żywiołowych. | CHIP